Krowa „nadleciała” w środku nocy
45-letni rolnik z miasteczka Caratinga w południowo-wschodniej Brazylii spał i nie podejrzewał, że może zginąć przygnieciony przez jedną ze swoich krów. Ważące prawie tonę zwierzę spadło na niego latem 2013 roku. Jak podawało BBC, leżąca w łóżku żona cudem uniknęła śmierci.
Sporych rozmiarów krowa pasła się na wzgórzu znajdującym się tuż za skromnym domem rolniczej pary. W pewnym momencie, z nieznanych przyczyn, wspięła się na dach budynku. Pokryte azbestem zwieńczenie chaty nie wytrzymało ciężaru zwierzęcia. Pechowo, załamało się w miejscu, gdzie znajdowała się sypialnia Joao Marii de Souzy.
Mężczyzna leżał w łóżku, kiedy nagle przez strop wpadło oszołomione bydlę. Spadło na właściciela i dotkliwie go poturbowało. Jak podawały media, jeszcze przez kilka godzin po „ataku” 45-latek był przytomny. Zmarł następnego dnia w szpitalu. Jako przyczynę śmierci podano rozległy krwotok wewnętrzny. Krewni oskarżali lekarzy. Uważali, że Joao Maria de Souza mógłby żyć, gdyby wcześniej udzielono mu pomocy.
W miejscowości Caratinga krowy nierzadko wspinają się na dachy domów / fot. Shutterstock
Lokalne media informowały, że przypadek rolnika z miejscowości Caratinga nie był wyjątkowy. To już trzeci raz, kiedy w tym regionie krowa wpadła do wnętrza domów. Mieszkańcy jednej posiadłości uniknęli obrażeń, ponieważ nie było ich w domu. Drugi raz zwierzę wylądowało kilkadziesiąt centymetrów od śpiącej matki i dziecka. Media nazwały wówczas to wydarzenie „cudownym”.
Caratinga to pagórkowata kraina w południowo-wschodniej części Brazylii. Ten rolniczy region tradycyjnie związany jest z hodowlą bydła i produkcją nabiału.
Krowa zabiła 91-latkę z Polski
Agresywne zachowanie krowy doprowadziło kilka lat temu do śmierci 91-latki z Podosia (woj. podlaskie). Starsza pani udała się na spacer po okolicy. Szła po pastwisku, kiedy jedna z krów nagle ją zaatakowała. Jak informowali wówczas na stronie internetowej podlascy policjanci, w wyniku odniesionych obrażeń seniorka zmarła.