Rzeżucha to prawdziwa skarbnica niezbędnych dla człowieka witamin
Roślina, którą powszechnie nazywamy rzeżuchą, to tak naprawdę pieprzyca siewna (Lepidium sativum L.). Wywodzi się z północno-wschodniej Afryki. Naturalnie rośnie również w południowo-zachodniej Azji. Do Europy trafiła już w czasach antyku. Siali ją starożytni Grecy i Rzymianie. Już żyjący kila tysięcy lat temu ludzie doceniali zdrowotne właściwości tej delikatnie wyglądającej "zieleniny". Grecy upatrywali w niej środka pobudzającego. Greckie i rzymskie kobiety jadły ją, wierząc, że poprawi ich urodę.
W okolicy XVI wieku pojawiło się przekonanie, że rzeżucha to idealny medykament na rwę kulszową i dokuczliwe bóle głowy. Trzy wieki później rzeżusze przypisano moc ochrony przed cukrzycą i przeziębieniami. Podawano ją również w chorobach wątroby czy problemach z krążeniem krwi. U progu XX wieku po tę roślinę sięgać mieli pacjenci ze szkorbutem i anemią.
Czy rzeżucha jest aż tak zdrowa?
Choć w dawnych czasach o zdrowotności warzyw, owoców czy ziół decydowała głównie obserwacja reakcji i wiara, że właściwości rzeżuchy nie zostały bardzo przecenione.
Współczesne badania wykazały, że liście pieprzycy siewnej są bogactwem wielu mikroelementów.
Do najważniejszych należą m.in. witaminy: C, B, A, K oraz E. Oprócz nich roślina zawiera także łatwo przyswajalne żelazo i wapń. Znaleźć można w niej również całkiem sporo fosforu, cynku, selenu, magnezu oraz jodu.
Rzeżucha doceniana jest także ze względu na swój ostrawy smak. Jej kiełki można wykorzystywać jako dodatek do kanapek, sałatek, past czy zup. Hodowanie rzeżuchy na ligninie, wacie lub w kiełkownicy jest naprawdę proste.