Anna Nowak-Ibisz była gwiazdą niemieckiej telenoweli
Anna Nowak-Ibisz telewidzom najbardziej znana jest jako specjalistka od gadżetów. Aktorka z wykształcenia, grała też w wielu serialach. Wielką popularność za zachodnią granicą przyniósł jej serial „Lindenstrasse”. W pierwszej niemieckiej operze mydlanej przez prawie 19 lat wcielała się w postać imigrantki Urszuli Winicki.
Niemieccy widzowie pokochali jej kreację, a aktorka zyskała nad Odrą status gwiazdy. Mimo popularności Anna Nowak-Ibisz wróciła do Polski. Jak podkreślała w wywiadach, decyzję o przeprowadzce podjęła ze względu na syna. Urodzony w 2006 roku Vincent to owoc jej małżeństwa z Krzysztofem Ibiszem.
W polskich serialach grywała raczej epizodycznie. Pojawiła się w „M jak miłość”, „Na Wspólnej”, „13 Posterunku”, „Camera Cafe”, „Klubie Szalonych Dziewic” czy „Prawie Agaty”. Najczęściej na ekranach gości jako prowadząca program poradnikowy.
„Pani Gadżet” pokazała zdjęcia z młodości
57-letnia aktorka postanowiła powspominać w mediach społecznościowych dawne czasy i pokazać fanom zdjęcia sprzed lat.
Czasami wpadają mi w ręce i przypominają o dawnych latach, kiedy grałam w serialu „Lindenstrasse” w Kolonii. Przez jedyne 18 lat żyłam na walizkach, czasami zaglądałam do przyjaciół do Paryża, czasami był to wypad do Amsterdamu, ale najczęściej jednak wracałam do domu.To w domu w Warszawie czułam się najlepiej.Te zdjęcia powstały w latach 1992-1999 autorem prawie wszystkich jest mój przyjaciel Robert Wolański powstały w studiu fotograficznym w Paryżu - napisała w poście prezenterka.
Wspominkowe fotografie spodobały się fanom aktorki. Naturalne, pełne ekspresji, głównie czarno-białe kadry na pewno zapadną w pamięć wielu internautom. Czy Anna Nowak-Ibisz bardzo zmieniła się przez ostatnie kilkadziesiąt lat? Nadal ma mocne, przenikliwe spojrzenie i rysy modelki. Eksperymentowała z fryzurą i kolorem włosów, ale ciągle ma w sobie młodzieńczy ogień.
Zjawiskowa uroda,
Pani mogła pracować w modelingu
pani Aniu, przepadłam, utopiłam się. Te oczy — matko jedyna, głębia i światło jednocześnie! Zdjęcia nieziemskie! Faktycznie totalny "odlot"!
Ale fotki!
Petarda! - komplementują internauci.