„Dziadek-sprinter” jeździł autostradą za darmo
Jak opisuje sprawę włoska gazeta „Corriere della Sera” 80-letni Mario, pensjonariusz domu opieki w Fiuggi, niemal każdego wieczoru od 2020 roku opuszczał lokum, aby zwiedzać miasta i znajdujące się w nich zabytki. Postanowił też zaoszczędzić na swoich wyprawach. Poruszał się po autostradzie, ale nie płacił za przejazd po niej.
Miał na to niezawodną metodę: ustawiał się tuż za poprzedzającym go samochodem tak, aby zdążyć przejechać, kiedy szlaban się podniesie. W ten sposób przez 2 lata ani razu nie zapłacił na bramkach. Włoskie media nazwały go „dziadkiem-sprinterem”.
Nie zamierza uregulować rachunku
Nieuczciwe wojaże 80-latka trwały w najlepsze przez 2 lata. Jak podają media, straszy pan zdołał przejechać pół Włoch. Wybierał autostradę A1, którą zmierzał do Rzymu lub Neapolu i Caserty. Beztroskie podróże przerwała jednak kamera, która monitoruje przejazd przez bramki. Dzięki nagraniom udało się namierzyć chytrego kierowcę. Otrzymał też zawiadomienie z prokuratury o postawionym zarzucie oszustwa oraz musi zwrócić 4 tysiące euro, bo właśnie na taką kwotę wyceniono jego przejażdżki.
Zaproponowano mu także, że jeśli zwróci całą należną kwotę, zarzut oszustwa zostanie uchylony, Starszy pan nie zamierza jednak uregulować rachunku. Jak tłumaczy, jego zdaniem tego typu „usługa” powinna być darmowa.
Nie zapłacę (…) Autostrada to usługa publiczna, nie mogą żądać opłaty za przejazd – cytuje portal today.it.
Zaskakujący jest również powód jego wycieczek. Jak tłumaczy 80-letni Mario, wybierał się na wycieczki, bo… nudziło mu się w domu opieki, kiedy pozostali pensjonariusze szli spać.
Rozumie pan, to są starzy ludzie – wyjaśnił.