Agata Młynarska wywołała w sieci prawdziwą burzę, gdy niewiele ponad tydzień opublikowała na swoim Facebooku wpis, w którym nazywa turystów nad Bałtykiem „państwem Kiepskimi” i narzeka na warunki panujące nad polskim morzem.
„We Władysławowie jest totalny armagedon – zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre. Ryby smażone na oleju nie pierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa! Wieje, pada deszcz i bywa zimno” – pisała prezenterka, za co przepraszała ostatnio w kolejnym wpisie na swoim Facebooku:
„Moją intencją nie było generalizowanie i w efekcie sprawienie komukolwiek przykrości” – tłumaczy się w swoim najnowszym poście, dodając: „Przepraszam zatem wszystkich, których mój wpis uraził lub dotknął, nie taki był mój zamiar. Biorę to na klatę i traktuję jak cenną lekcję. Na przyszłość będę uważniejsza i bardziej precyzyjna w formułowaniu myśli”.
Do kontrowersyjnej publikacji 51-letniej dziennikarki odniósł się właśnie jej kolega po fachu, Filip Chajzer. Prezenter telewizyjny opublikował na Facebooku zdjęcie znad polskiego morza, które podpisał słowami: „Kiepscy pozdrawiają Agatę. Kiepsko to trzymać kij od mopa nie tam, gdzie trzeba!”. Czyniąc to dość wyraziste porównanie, dodał: „POLSKIE PLAŻE – NAJLEPSZE NA ŚWIECIE. TAK JAK LUDZIE”.
Pod kolejną opublikowaną przez siebie fotografią prezenter nie przestaje robić aluzji do skandalicznego wpisu Młynarskiej: „Jesteśmy już czymś w rodzaju organizacji – kiepskiej, ale dumnej” – kpi 32-letni dziennikarz.
„Dobra, styknie nabity. Teraz serio. Co roku spędzam wakacje nad Polskim morzem. Od zawsze. Najpiękniejsze wspomnienia mojego życia pochodzą z Półwyspu Helskiego, zostaną ze mną na zawsze. Kocham Jastarnię – w pół drogi między przaśnym, ale wesołym Władkiem, a nudziarską, ale spokojną i relaksującą Juratą. Bawią mnie tandetne focze pamiątki na straganach i chińskie magazyny w wielkich namiotach. Czego tam nie ma... Papierowe twarze Rydzyka i Angeli M. są przednie. Lubię kręcone ziemniaki z toną soli, nie mówiąc o gofrach – zawsze z bitą i dżemem. I w końcu, którego faceta nie kręcą surferki z Chałup?” – pisze Chajzer na swoim Facebooku, kontynuując:
„Drące się dzieciaki zawsze drą się jak dla mnie i tak za cicho. Dzieci to dzieci, mają wakacje do cholery! Dwadzieścia lat temu sami piłowaliśmy mordy i nikomu to nie przeszkadzało. Starzy pili piwo i wszyscy mieli się znakomicie. Wszystko to stanęło mi dzisiaj przed oczami, kiedy spacerowałem z browarem w plastiku po plaży w Kołobrzegu. Nie widziałem nikogo, kto byłyby tam na siłę, męczył się. – wręcz przeciwnie, zaciesz po pachy!”
Dalej Filip Chajzer, który nie wstydzi się bycia „panem Kiepskim”, określa Młynarską mianem „piewcy relaksu kontemplacyjnego”, zwracając się do prezenterki i do podobnych jej osób, które zgadzają się z jej krytyczną opinią:
„Drodzy piewcy relaksu kontemplacyjnego – nawet jeśli jesteśmy dla Was Parkiem Jurajskim, to musicie wiedzieć, że nas to bawi i nie jesteśmy przez to gorsi. Jesteśmy szczęśliwi, a o to chodzi na wakacjach! To pisałem ja, Janusz Chajzer”.