Tatry. Polski turysta trafiony piorunem
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek po południu w słowackich Tatrach Wysokich, pod Krywaniem. 33-letni turysta z Polski został bezpośrednio rażony piorunem, gdy nad górami przechodziła burza. Mężczyźnie niemal natychmiast udzielono pomocy. Niestety, mimo wysiłków ratowników, lekarz stwierdził zgon 33-latka. Jego ciało zostało przetransportowane w rejon Szczyrbskiego Jeziora. Ranny jest też drugi z Polaków, który został odrzucony falą uderzeniową i ranił się w głowę. Turystę zabrano śmigłowcem do szpitala w Popradzie.
W górach prognozowano burze
Słowackie Górskie Pogotowie Ratunkowe przypomina na stronie internetowej o dokładnym monitorowaniu pogody przed wyruszeniem w wędrówkę po górach. Przed wyjściem na trasę należy dokładnie sprawdzić ostrzeżenia meteorologiczne. Tatrzański Park Narodowy już w sobotę informował o niesprzyjających warunkach pogodowych do zwiedzania górskich szlaków.
W poniedziałek na tatrzańskich szlakach znowu zaświeci słońce, ale dość wysoka temperatura oraz spora wilgotność będą powodować wypiętrzanie się chmur i popołudniowe burze – mówił wtedy przewodnik tatrzański i edukator TPN, Tomasz Zając.
Burza w górach. Jak się zachować?
Co zrobić, gdy w górach dostrzeżemy zbliżającą się burzę? Przede wszystkim należy natychmiast zawrócić oraz zejść z wierzchołków i grani. TOPR apeluje, aby zacząć spokojnie schodzić w dół doliny – im niżej, tym bezpiecznej. Jak zachować się w sytuacji, gdy nie zdążymy znaleźć bezpiecznego miejsca przed nadejściem burzy?
- Przeczekaj burzę w miejscu, w którym się znajdujesz. Nie rób tego jednak w zbiornikach wodnych, żlebach i potoczkach.
- Unikaj skał i metalowych zabezpieczeń. W dolinach nie chowaj się pod samotnymi drzewami.
- Nie ukrywaj się w jaskiniach. Mokre skały doskonale przewodzą ładunki elektryczne. Istnieje też ryzyko, że woda może wedrzeć się do środka i cię zalać.
- Zastosuj bezpieczną pozycję: kucnij ze złączony stopami oraz użyj plecaka jako izolację od podłoża.
- Jeśli jesteście w grupie, zachowajcie bezpieczną odległość od siebie. Nie należy trzymać się za ręce.
Źródło: Maciej Pałahicki, Cezary Faber/RMF24.pl