Nowy system rejestrowania wykroczeń
W jaki sposób policja rejestruje wykroczenie, jeśli w pobliżu nie ma ani fotoradaru, ani patrolu drogówki? Odpowiedzią na to pytanie jest nowy system rejestrowania drogowych przewinień, który wprowadzono na przejeździe kolejowym na ul. Żeromskiego w Wałbrzychu. Tamtejsi mundurowi poinformowali w komunikacie, że od początku roku działają tam kamery, które rejestrują niedozwolone zachowania.
Uwaga! Na przejeździe przy ul. Żeromskiego w Wałbrzychu pod koniec zeszłego roku pojawiły się kamery, które rejestrują wykroczenia drogowe w tym zakresie – przekazał podkom. Marcin Świeży, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu.
2 tys. zł mandatu. I to bez policjanta lub fotoradaru!
Przypomnijmy, że od 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator, który surowo każe kierowców za nawet najmniejsze wykroczenia na drodze. Jednak tym poważniejszym, za które zwiększono karę, jest stworzenie zagrożenia na przejeździe kolejowym. Kierowca, który wjedzie na torowisko, gdy sygnalizator nadaje czerwone światło, musi się liczyć z 2 tys. zł mandatu. Tę samą kwotę zapłaci kierujący, który spróbuje ominąć zapory, bądź wjedzie na przejazd w momencie, gdy po drugiej nie ma miejsca, by go opuścić.
Na jakiej podstawie mundurowi mogą więc karać kierowców, jeśli w pobliżu nie ma policjanta lub fotoradaru? Cały system funkcjonuje dzięki nagraniom, których zapis trafia do rąk policjantów z miejscowej komendy. Funkcjonariusze następnie namierzają kierowcę i kierują odpowiedni wniosek o ukaranie go. Po statystykach, które policja prowadzi od początku roku, można uznać, że kamery na przejeździe sprawdziły się. Dotychczas mundurowi otrzymali ponad 400 różnych nagrań.
Obecnie prowadzonych jest ponad 250 spraw o wykroczenia. Blisko 30 z nich już zakończyło się ukaraniem sprawców mandatami karnymi, a w stosunku do 10 osób sporządzona została dokumentacji o ukaranie do sądu – dodaje podkom. Świeży.
Kara nie tylko dla kierowców!
Warto pamiętać o tym, że wysoka kara za łamanie przepisów na przejeździe kolejowym dotyczy nie tylko kierowców. Podobny mandat za to mogą otrzymać też piesi oraz rowerzyści. Jakiś czas temu – boleśnie dla swojego portfela – przekonał się o tym 24-latek z podkarpackiego Mielca.