Wszedł 9 razy na Rysy w ciągu doby! Roman Ficek opowiada o swoim rekordowym sukcesie

Samo wejście na Rysy zajmuje prawie 4 godziny. Tę trudną trasę podjął Roman Ficek, który w ciągu doby aż 9 razy wszedł, a raczej wbiegł, na najwyższy szczyt w Polsce! Ultrabiegacz pokonał w tym czasie łącznie ponad 60 km i przeszło 10 000 metrów przewyższenia. Sportowiec opowiedział o swoich spektakularnych sukcesach w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem w internetowym Radiu RMF24. Całą treść wywiadu znajdziecie poniżej.

Roman Ficek – ultrabiegacz z masą rekordów na koncie

Roman Ficek to prawdziwy sportowiec z krwi i kości. Jest biegaczem górskim ultra. Wejście 9 razy na Rysy w ciągu doby, zdobycie 28 najwyższych szczytów polskich gór w zaledwie 83 godziny, wejście na 55 tatrzańskich dwutysięczników w 127 godzin – to tylko kilka z licznym rekordów, które udało mu się pobić.

Ultrabiegacz był gościem Krzysztofa Urbaniaka w internetowym radiu RMF24. Na antenie opowiedział dziennikarzowi o swoich początkach ze sportem. Jak się okazuje, nie każdy rodzi się biegaczem, a Roman Ficek przed rozpoczęciem sportowej kariery zajmował się zupełnie czym innym. Od czego się zaczęło?

Sport zacząłem uprawiać na poważnie, mając dopiero 24 lata. Wcześniej raczej nie robiłem takich profesjonalnych rzeczy, jak drużynowa gra w piłkę czy inne sporty. Faktycznie, późno zacząłem na poważnie tę dyscyplinę. Zaczęło się od tego, że natchnęło mnie na zrobienie czegoś fajnego i niezwykłego. Chciałem coś sobą reprezentować i wymarzyłem sobie pasję, którą chciałem mieć i ona się pojawiła. Zacząłem ją pielęgnować do tego stopnia, że jest na takim poziomie, na jakim jest teraz.

Tygodniowy trening? 150-200 km biegu w górach. Tyle samo na rowerze

Spektakularne rekordy muszą też oznaczać zaskakujące treningi. Sportowiec w ciągu tygodnia potrafi przebiec 150-200 km po górach. Ponadto potrafi przejechać tygodniowo tyle samo kilometrów na rowerze. To dalej niż liczy trasa z Krakowa do Zakopanego! Jak mu się to udaje? Skąd bierze tyle siły na zaawansowane ćwiczenia?

Na rowerze to nie jest aż tak dużo, ale przy bieganiu to trochę już jest [...]. Gdzieś tę wytrzymałość i siłę trzeba sobie wyrobić, żeby potem móc robić takie wielkie wyprawy, jak zdobycie dwutysięczników czy łuk Karpat, gdy zrobiłem 2 300 km w 39 dni. Im lepiej masz wytrenowane i wypracowane ciało, tym jest łatwiej.

Sporo energii Roman Ficek czerpie z dobrego odżywiania. Biegacz spożywa regularne posiłki, co sprawia, że zawsze jest pełni sił do aktywności sportowej. Na dodatek rzadko kiedy bije rekordy sam. Pomaga mu w tym suport – specjalna grupa złożona z bliskich, która wspiera go w biegu od początku do końca.

fot. Jan Nyka/materiały nadesłane przez Romana Ficka/

8 lat w biegu po kolejne sukcesy

Roman Ficek, choć pasjonuje się bieganiem od ponad 8 lat, do dziś czerpie z tego ogromną przyjemność. Jak się okazuje, największą motywacją dla niego jest to, że wciąż może zdobywać kolejne szczyty i bić kolejne rekordy.

Biegam już w sumie 8 rok teraz. Tak naprawdę co roku daje sobie wyższe i lepsze cele. Motywacji mi kompletnie nie brakuje, wręcz przeciwnie, co roku mam jej coraz więcej. Chcę biegać, chcę zdobywać. Co roku jest się do czego nowego przygotowywać i to pcha do przodu. Wstaję rano z uśmiechem i idę na trening!

W każdym zamiłowaniu czy też pasji pojawia się jednak kryzys. Czasami dosięga on także ultrabiegacza, który po treningu ma niewiele siły na robienie czegokolwiek. Roman Ficek zaznacza, że trening jest nie tylko ogromnym wysiłkiem fizycznym, ale składa się na niego także odpoczynek i regeneracja.

Nieraz się nie chce, ale zawsze staram się wyjść i zrobić trening. Czasami jednak jak wracam z treningu do domu, to włączam serial i oglądam kilka odcinków pod rząd, nie ruszając się z łóżka, piję kawę, coś podjadam i odpoczywam [...]. Czasem jestem tak zmęczony. Ale trening to nie tylko praca, ale też regeneracja, odpoczynek i robienie sobie jedzenia. Bo trzeba jeść coś przed i po ćwiczeniach.

fot. Jan Nyka/materiały nadesłane przez Romana Ficka/

Przepis na sukces, czyli odpowiednia dieta

Jak wiadomo, każdy sportowiec musi mieć odpowiednią dietę, aby móc dawać z siebie wszystko na treningach dzięki pozyskanej energii. Jaki jest "przepis na sukces" Romana Ficka? Okazuje się, że ma on bardzo zdrowia dietę, której ściśle się trzyma. Dzięki wartościowym posiłkom ma sporo energii na bicie kolejnych rekordów.

Przede wszystkim zdrowe tłuszcze i zdrowe białko. Dużo polegam na wołowinie. Jem dużo warzyw, owoców, nasion i orzechów. Do tego wszystkiego piję dużo wody [...]. Nie jem makaronów, kasz i ryżów [...]. Staram się nie jeść lub w ogóle nie jem przetworzonych produktów, jakichś sztucznych. Jem tak, aby wydobyć najwięcej wartości z jedzenia.

Gdzie najlepiej się wybrać w góry?

Roman Ficek w trakcie biegu zwraca przez większość czasu uwagę na ścieżkę. Nie na piękne widoki, które rozpościerają się tuż obok niego. Pytany przez Krzysztofa Urbaniaka o najpiękniejsze miejsce stwierdził, że najbliższe jego sercu są rodzinne okolice.

Z tej racji, że mieszkam pod Babią Górą, to jestem zawsze blisko niej. Te tereny są mi bliskie i bardzo lubię po nich gonić. Nigdy mi się nie nudzą. Zawsze lubię w niektóre miejsca wbiegać i na chwilę się zatrzymać. Wydaje mi się, że Babia góra jest najładniejszą dla mnie tutaj rejonowo w polskich Beskidach. Jak mam więcej czasu, to jadę w Tatry Wysokie, aby tam pobiegać. Jest teren i "plac zabaw" dość duży do zabawy!

Gdyby miał wskazać komuś najlepsze punkty turystyczne na ferie zimowe, które już się rozpoczęły, to stanowczo poleca zobaczyć Leskowiec w Beskidzie Małym oraz Jałowiec. Dopytywany o najciekawsze przeżycie związane z górskimi wyprawami powiedział, że najlepiej czuł się w trakcie dziewięciokrotnego podbijania Rysów.

Piękną przygodą było wbiegnięcie 9 razy na rysy. Mimo że to jest blisko domu i znane góry, to w ten wieczór, co byliśmy tam, była piękna noc, klimat i wyzwanie. To było naprawdę bardzo fajne.

Skoro udało mu się 9 razy wejść na najwyższy szczyt Tatr w ciągu 24 godzin, to będzie jeszcze próbował pobić rekord?

Mógłbym się podjąć tego wyzwania, ale chyba nie. Nie będę na razie wracał. Na tę chwilę mam rekord, ale nie mówię nie.

W planach ma zdobywanie kolejnych szczytów

2022 rok upłynie dla Romana Ficka na biciu kolejnych sukcesów. W planach jest nie tylko bicie rekordów w Polsce, ale także udział w biegach poza granicami naszego kraju. Jego celem jest też najtrudniejszy z biegów we Włoszech, który liczy 340 km. Na dodatek chce pokonać najbardziej zaawansowany szlak górski w Europie.

W tym roku jest sporo celów i skupiłem się też na zawodach. Chcę obiec Mount Blanc, czyli 170 km. Jadę także na Maderę, też 170 km biegnąć. W Pirenejach tyle samo. Największe takie wyzwanie na zawodach to będzie 340 km we Włoszech. To bardzo długi dystans i najtrudniejszy z biegów, z tego co słyszałem.

Chciałbym zmierzyć się z rekordem ustanowionym na GR20 – często uznawanym za najtrudniejszy szklak w Europie, znajdujący się na Korsyce. Ma 180 km i 14,5 tys. metrów pod górę. Tam jest rekord 30 i pół godziny, więc tam będę chciał się zmierzyć z tym rekordem. Prawdopodobnie podejmę też wyzwanie na głównym beskidzkim szlaku. Chciałbym pobiegnąć wtedy z suportem, a nie sam, tak jak 2 lata temu.

Czego można więc życzyć biegaczowi przed tak intensywnym rokiem wyzwań?

Zdrowia, braku kontuzji i super sponsora, haha.

Nowa internetowa stacja informacyjna tworzona przez zespół faktów RMF FM. Rzeczowo i konkretnie o tym, co najważniejsze! Informujemy i komentujemy na bieżąco!

KLIKNIJ TUTAJ I WŁĄCZ RADIO RMF24 JUŻ TERAZ!

 

Co zrobić, żeby zachęcić kogoś do ruchu?

W nowy rok weszliśmy z kilkoma postanowieniami, a wśród nich przewija się także chęć biegania. Jak można zachęcić kogoś do tego, aby zaczął biegać i uprawiać więcej aktywności fizycznych? Na to biegacz górski ultra ma tylko jedną radę...

Myślę, że na pewno fajnie sobie znaleźć jakiś cel, jeśli chce się zacząć biegać. Nie musi to być duży cel, ale np. przebiegnięcie półmaratonu lub 10 km gdzieś w górach. Nie musi to być cel sportowy, ale też wyznaczony na sylwetce. Jest to przydatne, jeśli chcemy być zdrowsi, schudnąć lub po prostu lepiej wyglądać. Najlepsze jest wyznaczenie celu i dążenie do jego realizacji.

Jak żyją górale? Powstała wyjątkowa książka z portretami charakterystycznych mieszkańców gór!
Do księgarni trafiła wyjątkowa książka-album autorstwa Bartłomieja Jureckiego, fotoreportera "Tygodnika Podhalańskiego". Fotograf zebrał portrety najbardziej charakterystycznych górali, a efekty swojej kilkunastomiesięcznej pracy opublikował w książce pt. "Twardy jak skała, silna jak halny". W internetowym Radiu RMF24 porozmawialiśmy z autorem na temat jego publikacji.

Źródło: Radio RMF24

Zobacz także