Prezenterka Dorota G. i jej menedżer z zarzutami dot. fałszywych faktur. Znamy jej stanowisko w tej sprawie

Prokuratura Generalna w Warszawie prowadzi śledztwo dot. działań agencji eventowej, która wystawiała dokumenty poświadczające wykonanie fikcyjnych usług. Jednym z wątków postępowania jest sprawa Doroty G. i jej menedżera. Prokuratura postawiła prezenterce zarzuty posługiwania się fałszywymi fakturami na łączną kwotę 35 tysięcy złotych (w tym 8 tysięcy złotych podatku VAT). G. opublikowała oświadczenie w tej sprawie.

Fałszywe faktury na łączną kwotę 35 tys. złotych

Jak podaje portal TVP.info, na początku września br. Prokuratura Regionalna w Warszawie postawiła zarzuty posługiwania się fałszywymi fakturami na kwotę 35 tysięcy złotych (w tym 8 tysięcy złotych podatku VAT), prezenterce pogody Dorocie G. W sprawę zamieszany jest również współpracujący z nią menedżer. Dokumenty miały dotyczyć obsługi eventów, które, jak tłumaczą śledczy, nie miały miejsca.

G. nie wykazała żadnych kosztów z tych faktur – czytamy na stronie wirtualnemedia.pl.

Jak tłumaczy prok. Marcin Saduś, rzecznik warszawskiej prokuratury, zarówno prezenterka, jak i jej menedżer, któremu postawiono zarzut pomocnictwa w poświadczaniu nieprawdy, mają w śledztwie status osób podejrzanych. Zostali już przesłuchani.

Oświadczenie Doroty G. 

Swoje stanowisko w tej sprawie opublikowała na Instagramie.

Drodzy…_odnosząc się do doniesień prasowych na temat podejrzeń prokuratury o moim rzekomym uczestnictwie w wyłudzaniu VATu na podstawie sfałszowanych faktur, chciałabym publicznie i jednoznacznie oświadczyć, że nie brałam udziału w żadnym oszustwie finansowym.

Padłam ofiarą pewnych osób, które wykorzystując moje zaufanie (oraz wielu moich znajomych z branży) i opiekując się prowadzoną przeze mnie działalnością, użyły jej do swoich własnych, nagannych czynów. Nigdy nie widziałam dokumentów, które zostały mi przez te osoby podłożone - bez mojej wiedzy i woli. Czuję się nie tylko niewinna - nigdy nie fałszowałam żadnych faktur - ale i pokrzywdzona tą sytuacją.

Chcąc wyjaśnić całą tę przykrą sprawę, podjęłam decyzję o współpracy z prokuraturą. Jedynym moim błędem było zaufanie osobom, które to zaufanie postanowiły wykorzystać – napisała.

Jeden z wątków postępowania

Jeszcze jakiś czas temu podobne zarzuty usłyszeli muzyk Jan B. i aktor Tomasz O., w przypadku którego chodziło o fakturę, wystawioną na kwotę 300 tysięcy złotych, za pośrednictwo w kontrakcie między federacją sztuk walki a agencją eventową.

Jak podają wirtualnemedia.pl, sprawa Doroty G. i jej menedżera stanowi jeden z wątków postępowania Prokuratury Regionalnej w Warszawie dot. agencji eventowej, która wystawiała faktury poświadczające wykonanie fikcyjnych usług. Według śledczych wartość tych dokumentów opiewa na kwotę ponad 14,5 mln złotych.

Ustalonym osobom nabywającym nierzetelne faktury sukcesywnie ogłaszano zarzuty z art. 271a §1 Kodeksu karnego, art. 62 §2 Kodeksu karnego skarbowego albo art. 273 Kodeksu karnego. Wśród kilkudziesięciu osób biorących udział w procederze znalazły się również osoby publicznie znane, w tym przedstawiciele świata show biznesu - przekazała prokuratura.

Tomasz O. przerwał milczenie! Zabrał głos po usłyszeniu prokuratorskiego zarzutu
Tomasz O., aktor znany m.in. z serialu "M jak miłość" oraz filmów Patryka Vegi, usłyszał prokuratorski zarzut. Prokuratura zarzuca mu posługiwanie się fikcyjną fakturą, dotyczącą gali MMA. Grozi mu do 8 lat więzienia. Tomasz O. po raz pierwszy zabrał głos w sprawie.

Źródło: wirtualnemedia.pl

Zobacz także