Teresa Lipowska o małżeństwie z Tomaszem Zaliwskim
Teresa Lipowska, która od ponad dwudziestu lat wciela się w serialu „M jak miłość” w postać Barbary Mostowiak, dwukrotnie wychodziła za mąż. Pierwsze małżeństwo z operatorem filmowym Aleksandrem Lipowskim po zaledwie trzech latach zakończyło się rozwodem. Kilka lat później aktorka poznała Tomasza Zaliwskiego, który okazał się miłością jej życia.
Teresa Lipowska i aktor Tomasz Zaliwski pobrali się w 1963 roku, a ślubu udzielił im ks. Jan Twardowski. Małżonkowie doczekali się syna Marcina. Byli razem przez ponad czterdzieści lat. Rozdzieliła ich dopiero śmierć Zaliwskiego. Choć zmarł w 2006 roku, wdowa po aktorze wciąż czuje jego obecność. Teresa Lipowska opowiedziała o tym w programie „Taka jak ty”. Jak mówi, jej miłość do Zaliwskiego z biegiem czasu narastała.
Po czterdziestu czterech latach stwierdziłam, że był to najlepszy wybór, jaki mogłam sobie wymarzyć – powiedziała.
Teresa Lipowska rozmawia ze swoim zmarłym mężem
Gwiazda serialu „M jak miłość” w programie TVP przyznała, że długo nie mogła pogodzić się z odejściem mężczyzny jej życia. Przyznała, że wciąż czuje obecność zmarłego męża. W jej domu wszędzie porozstawiane są jego zdjęcia.
Jestem rzeczywiście obstawiona jego zdjęciami, takimi, które lubię, które mi coś dają… Jest takie jedno, na którym patrzy na mnie jakoś dziwnie i zawsze się zastanawiam: „Co ty ode mnie chcesz? Coś zrobiłam nie tak?”, drugie jest bardzo serdeczne, przytulone. Mnie te zdjęcia pomagają mi nie być samej w domu – opowiada Teresa Lipowska.
W radzeniu sobie z tęsknotą aktorce pomagają rozmowy z ukochanym. Lipowska przyznała, że zdarza jej się odzywać do zmarłego męża.
Cześć, jak ci tam? Ja już niedługo będę z tobą – mówi podczas takich rozmów.
Teresa Lipowska o doskwierającej jej po śmierci męża samotności mówiła już kilka miesięcy temu w rozmowie z „Dobrym tygodniem”. Wyznała wówczas, że przez pandemię coraz mocniej zaczęła jej się udzielać tęsknota za zmarłym w 2006 roku ukochanym.
Zazdroszczę ludziom, którzy w czasie pandemii mogą być we dwoje. I chociaż muszą być zamknięci w domach, to jednak są razem. Mogą pogadać, pośmiać się skomentować audycję, mecz. Cokolwiek. A ja mogę co najwyżej z obrazem pogadać – powiedziała gorzko.
fot. AKPA