Królewski pyton w królewskim mieście
Krakowska Straż Miejska została wezwana do dość nietypowej interwencji. Pewien mężczyzna, przemierzając we wtorkowy wieczór jedną z nowohuckich ulic, nieoczekiwanie zobaczył… 1,5-metrowego węża! Pyton królewski znajdował się pod jednym z samochodów zaparkowanych pod blokiem, po czym postanowił niespiesznie zmienić swoje położenie, kierując się w stronę zabudowań. Świadek całej sytuacji natychmiast zaalarmował mundurowych, którzy po dotarciu na miejsce rozpoczęli akcję łapania niesfornego zwierza.
(…) Gdy dojechaliśmy na miejsce, czyli ok. 21.20 okazało się, że mamy do czynienia z pytonem królewskim, który leniwie zmierza w stronę bloku. Ten mało zrywny sposób bycia w sumie był nam na rękę, bo dzięki temu bez problemu zabezpieczyliśmy go przed dostępem osób postronnych (…) – relacjonowali w internetowym wpisie krakowscy Strażnicy Miejscy.
W oczekiwaniu na właściciela
Po odpowiednim zabezpieczeniu Strażnicy Miejscy podjęli próbę ustalenia właściciela pytona. W tym celu skontaktowali się z mieszczącym się w pobliżu sklepem zoologicznym, jednak trop ten okazał się fałszywy.
(…) Niestety trop był zły, ale za to pracownik bardzo dobry. Wziął bowiem węża do sklepu i obiecał, że się nim zajmie do czasu odbioru przez powiadomionych o zdarzeniu specjalistów – przyznali mundurowi.
Spodziewalibyście się takiego turysty w stolicy Małopolski?