Franciszek Smuda ocenił kadrę Paulo Sousy
Franciszek Smuda jest byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, którą poprowadził podczas Euro 2012, które współorganizowaliśmy z Ukrainą. Trener udzielił wywiadu dla portalu sport.interia.pl, w którym ocenił obecną kadrę na kilka dni przed jej pierwszym meczem na mistrzostwach Europy. Smuda przyznał, że nie jest optymistą i wątpi, czy decyzja o zmianie trenera na kilka miesięcy przed Euro 2020 była słuszna.
Nie wiadomo czy zmiana trenera na krótko przed mistrzostwami Europy i kwalifikacjami do MŚ była potrzebna. Czasem są zmiany trenerów, które dobrze wpływają na zespół, ale czasem dzieje się wręcz przeciwnie. Wiadomo, że trudno z góry przewidzieć jak się taka zmiana skończy. Generalnie z mojego punktu widzenia powinno się zostawić Jurka Brzęczka na stanowisku selekcjonera. On doskonale poznał każdego piłkarza. Natomiast po pięciu meczach widać, że Paulo Sousa dopiero robi rozpoznanie możliwości zawodników. To są ciągłe próby - powiedział w rozmowie z Michałem Błońskim
Były selekcjoner nie jest także fanem wyborów personalnych Paulo Sousy. Choć cieszy się, że do kadry są wprowadzani młodzi zawodnicy, tacy jak 17-letni Kacper Kozłowski, to uważa, że to nie jest czas na eksperymentowanie. Stwierdził, że Jerzy Brzęczek zdołałby przygotować gotowy skład na Euro, ponieważ zdążył poznać piłkarzy, a Portugalczyk dopiero testuje poszczególnych zawodników.
Trener Sousa jest jeszcze młodym trenerem. Na każdy mecz wystawia inne ustawienie. Mówi się, że próbuje, ale powtarzam - to nie czas na próby. Reprezentacja powinna być wypróbowana i zgrana. (...) Grosicki, czy Szymański są zawodnikami, którzy wiedzą, jak funkcjonować w zespole. Sousa powinien na nich postawić, a jednocześnie z tyłu głowy przygotowywać drużynę na kwalifikacje do MŚ - twierdzi Smuda
Franciszek Smuda w mocnych słowach skomentował metody pracy selekcjonera Paulo Sousy. Krytykuje ciągłe rotacje składem i uważa, że takie nieustanne zmiany nie mogą z dnia na dzień dać satysfakcjonujących wyników. Według Smudy trener zmarnował okazję na zgranie drużyny.
Ja jeszcze takiego trenerskiego znachora nie widziałem, który by ciągle eksperymentował, a później, w kluczowym momencie, na najważniejszej imprezie wystawił całkiem inny skład, który od razu wypalił i wygrywał mecz po meczu. Jestem Polakiem, z całego serca kibicuję naszej reprezentacji i mam nadzieję, że Sousa okaże się być właśnie takim znachorem. Z mojego punktu widzenia zespół nie jest zgrany i trener sam zabrał sobie szansę na wyrobienie automatyzmów. Z Rosją zagrał inaczej, z Islandią też inaczej - powiedział Franciszek Smuda
Kiedy pierwszy mecz Polaków?
Czy słowa Franciszka Smudy okażą się prorocze i reprezentacja rozczaruje na Euro 2020? A może to Paulo Sousa przygotował doskonałą zasłonę dymną, dzięki której zaskoczy naszych rywali taktyką i osiągnie sukces? O tym przekonamy się już w spotkaniu ze Słowacją, które odbędzie się w najbliższy poniedziałek 14 czerwca o godzinie 18:00. Pięć dni później zmierzymy się z Hiszpanią, a ostatnim grupowym rywalem będzie Szwecja, z którą zagramy 23 czerwca. Trzymajmy kciuki za Biało-Czerwonych!