„Nasz nowy dom”
Program „Nasz nowy dom” emitowany na Polsacie, od lat zgromadzi przed telewizorami masę widzów! Podczas telewizyjnego show Katarzyna Dowbor wraz ze specjalną ekipą budowlaną, pomagają najbardziej potrzebującym rodzinom w całej Polsce. Gdy wizja lepszego życia wydaje się być bardzo odległa, wkracza zespół Katarzyny Dowbor, który udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych!
Niedawno zakończył się 16. sezon programu, jednak stacja Polsat już zapowiedziała kontynuację telewizyjnego show. Nowe odcinki widzowie oglądać będą mogli jesienią tego roku.
Katarzyna Dowbor odwiedziła uczestników programu
Katarzyna Dowbor w ramach programu „Nasz nowy dom” pomaga rodzinom w całej Polsce, dlatego podczas nagrywania odcinków show jest w ciągłej trasie. Niedawno podczas rozmowy z portalem NaTemat, Dowbor przyznała, że jest to nieraz bardzo męczące.
Jesteśmy w trasie non stop. W ostatnim sezonie praktycznie nie odpoczywaliśmy. Fizycznie jest to bardzo ciężka praca, ponieważ robimy ogromną liczbę kilometrów. W zeszłym sezonie przemierzyłam 20 tysięcy kilometrów = jak dobry kierowca ciężarówki - opowiada.
Mimo wielu obowiązków związanych z programem, Dowbor jakiś czas temu znalazła czas, by odwiedzić rodzinę, której razem z ekipą pomogła. To, co zastała na miejscu, bardzo ją zaskoczyło.
Raz zdarzyło mi się przyjechać do bohaterów jednego z wcześniejszych odcinków, bo byłam z ekipą w okolicy. Jeśli chodzi o dom, nie można było powiedzieć złego słowa, natomiast nie podobało mi się traktowanie psa. To był duży i łagodny pies trzymany na łańcuchu i nigdy niewyprowadzany. Przed remontem umawialiśmy się, że będzie miał lepsze warunki, kupiliśmy mu budę.
Jak się okazuje, uczestnicy biorący udział w programie nie dotrzymali obietnicy związanej z traktowaniem swojego psa. Dowbor bardzo przejęła się losem czworonoga i postanowiła zainterweniować.
Kiedy przyjechałam, pies był znowu uwiązany na łańcuchu, który nawet tej budy nie sięgał. Pani była oburzona, że zakłócam jej spokój, ale porozmawiałyśmy i zgłosiłam sprawę fundacji zajmującej się zwierzętami, aby monitorowała sytuację. Nie godzę się na takie rzeczy. Jeśli czujemy się odpowiedzialni za rodzinę, to za całą, a dla mnie zwierzęta są członkami rodziny.
Czytaj także: