Zaginięcie 31-latka
Około godziny 23:00 w poniedziałek 8. lutego dyżurny krośnieńskiej komendy otrzymał informację o zaginięciu 31-letniego mężczyzny, który nie wrócił do domu. Według zgłoszenia zaginiony miał ok. 21:00 wysiąść z pociągu PKP w miejscowości Szklarka Radnicka, skontaktować się z rodziną i oznajmić, że wróci do domu rowerem. Czas jednak mijał, a bliscy mężczyzny zaczęli się coraz bardziej niepokoić i rozpoczęli poszukiwania. Nie udało im się odnaleźć 31-latka, a jego telefon był nieaktywny, więc zgłosili sprawę na policję.
Noc zaginięcia mężczyzny należała do wyjątkowo mroźnych, temperatura powietrza w rejonie poszukiwań spadła aż do -12 stopni Celsjusza, a na drogach zalegał śnieg. Policjanci niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania. Szybko dotarli do informacji, że mężczyzna był widziany przy rowerze, jednak zdecydował się iść pieszo. W końcu funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego trafili na ślad w lesie, który wskazywał, że ktoś w tym miejscu się przewrócił. Znaleźli także odciski po butach, które prowadziły z powrotem do Szklarki Radnickiej. Policjanci ruszyli tropem odcisków i trafili na zaginionego 31-latka. Mężczyzna nie wiedział, gdzie się znajduje, był pod wpływem alkoholu, a po drodze zgubił swój telefon. Na szczęście był cały i zdrowy i został odwieziony do domu.
Policja ostrzega przed mrozem
Ta historia zakończyła się szczęśliwie tylko dzięki szybkiej i sprawnej interwencji policji. Przebywanie w tak niskich temperaturach przez dłuższy czas może doprowadzić do odmrożenia i wychłodzenia ciała, co może powodować zagrożenie życia i zdrowia. Policja zaapelowała do mieszkańców o pomoc osobą, które mogą być zagrożone wychłodzeniem. Przypomina również, że nie dotyczy to jedynie bezdomnych, ale także osób pod wpływem alkoholu i seniorów. Wszystkie takie sytuacje należy zgłaszać bezpośrednio policji, która sprawdza każde takie zgłoszenie.