Deynn odpowiedziała na oskarżenia prezesa firmy Skin79. Twierdzi, że to atak

Deynn i Majewski postanowili odnieść się do zarzutów, które postawił im prezes firmy kosmetycznej Skin79, z którą zakończyli współpracę. Influencerzy podkreślili, że nie wydawali pieniędzy, aby poprawić swój wizerunek.

Zarzuty wobec pary

Niedawno na jednym z portali plotkarskich ukazał się artykuł, w którym prezes firmy kosmetycznej Skin79 zarzucił influencerom m.in. to, że wzięli ślub w Stanach Zjednoczonych po to, aby uratować swój wizerunek. Pan Tomasz Masiarek stwierdził, że jego firma inwestowała ogromne pieniądze, aby pomóc parze w realizacji tego celu, licząc, że inwestycja się wkrótce zwróci.

W tym czasie, z uwagi na wcześniejszy hejt, mocno inwestowałem w naprawę wizerunku Deynn. Ja i spółka zainwestowaliśmy w ten proces setki tysięcy złotych, pomagali nam najlepsi eksperci od wizerunku w sieci. Oprócz kwoty ustalonej w kontrakcie dostawali też od nas dodatkowe gratyfikacje poza kontraktem - mówił prezes firmy Skin79 w wywiadzie dla portalu Pudelek.pl

Po jakimś czasie firma zaczęła podejrzewać, że para zażądała od nich dodatkowych pieniędzy na podróż samolotem liniami, z którymi także zawarła umowę sponsorską. Para miała także dopuścić się potajemnej rejestracji do Urzędu Patentowego swojej linii perfum, wydawanej przez Skin79. Prezes firmy twierdzi, że ich wkład w produkty ograniczał się jedynie do wyboru koloru opakowań i zapachu.

Odpowiedź influencerów

Deynn i Majewski postanowili odpowiedzieć na niektóre zarzuty firmy. W tym celu opublikowali kilkuzdjęciowy post na swoim Instagramie. Wynika z niego, że para nigdy nie wydała choćby złotówki na ratowanie swojego wizerunku, a także nikt nie wypłynął na to, że wzięli ślub za oceanem.

Stanowczo (!) zaprzeczamy, jakoby ktokolwiek posiadał jakikolwiek wpływ na najpiękniejszy dzień naszego życia, jakim było zawarcie związku małżeńskiego - czytamy we wpisie

Choć para poczuła się urażona atakiem, to nie odpowiedziała na część oskarżeń. Nie odnieśli się m.in. do sugerowanej przez prezesa Skin79 potajemnej współpracy z jedną z linii lotniczych ani do swojego wkładu w produkcję serii kosmetyków.

Chcielibyśmy zaznaczyć, że cała sytuacja jest daleka od naszych standardów, modelu pracy i zasad. Czujemy ogromne zażenowanie i ból nie tylko ze względu na sytuację, której nie potrafimy wytłumaczyć, ale także ze względu na fakt, że jest jawnym atakiem na nasze dobre imię i wizerunek, czego po kolejnych publikacjach nie jesteśmy w stanie dłużej lekceważyć - czytamy w oświadczeniu pary

Zobacz także