Pan Artur po wypadku ciężarówki utknął w Bergamo, bez jedzenia i picia. Nie miał pieniędzy, aby od razu zapłacić za lawetę, a - jak wyznaje - włoscy kierowcy nie chcą teraz robić długich kursów. Na pomoc przyśpieszył mu szwagier, który utworzył zbiórkę, a RMF FM nagłośniło sytuację.
- Czego panu potrzeba najbardziej? To jest pytanie od słuchaczy RMF FM - zapytał na antenie RMF FM Mateusz Opyrchał.
- Szwagier mój się wystraszył i wiem, że założył jakąś zbiórkę. (...) Nie wiadomo co tu będzie pod koniec tygodnia i czy po Włoszech będzie się można poruszać. (...) Mam telefon za telefonem. Włoska Polonia dzwoni do mnie i chce pomóc! - wyznał.
W niespełna 3 godziny po apelu Pana Artura udało się zebrać całą kwotę!
To dzięki Wam kochani słuchacze! Jesteście cudowni, Pan Artur wraca do Polski!
Posłuchajcie finału tej krzepiącej historii!