Avril Lavigne powróciła z bardzo osobistym singlem "Head Above Water". Wokalistka, która zniknęła z show biznesu na niemal pięć lat, opowiedziała w nim o swoich zmaganiach z poważną chorobą. Lavigne cierpi bowiem na boreliozę. Pierwszych objawów doznała jeszcze na chwilę przed usunięciem się w cień. Wówczas jednak ani ona, ani lekarze nie mieli pojęcia, z czym się zmagają.
Wyniszczająca choroba
"Prawie nic nie mogłam jeść, a gdy poszliśmy na basen, musiałam wyjść i położyć się do łóżka. Moi przyjaciele pytali, co się dzieje" – tak mówiła o początkach boreliozy. Choroba dopadła ją nagle i Avril Lavigne przez długi czas nie miała pojęcia, z czym się zmaga. Początkowo lekarze nie potrafili bowiem odpowiednio zdiagnozować symptomów. Część stawiała na depresję, a część na przemęczenie. Z czasem okazało się, że to żadne z tych.
"Różni lekarze pytali mnie, dlaczego nie spróbuję po prostu wstać z łóżka i grać na pianinie. Inni sugerowali, że mam depresję lub syndrom chronicznego zmęczenia" – przyznała Lavigne, która w końcu dowiedziała się, że cierpi na boreliozę. Choroba nie szczędziła wokalistki.
"Myślałam, że umrę"
Podczas gdy fani tworzyli coraz to kolejne teorie spiskowe, a słuch o gwieździe zaginął, Avril zmagała się z boreliozą. Kanadyjka momentami była przekonana, że umiera. "Pewnej nocy myślałam, że umrę i zaakceptowałam to. Moja mama położyła się ze mną w łóżku i mnie przytuliła. Czułam, że tonę. Pod nosem modliłam się ‘Boże, pomóż mi utrzymać głowę nad wodą’" – powiedziała o dramatycznych chwilach walki z chorobą.
Doświadczenie przejścia przez ciężką chorobę stało się dla Avril Lavigne inspiracją do stworzenia materiału na nową płytę. W nocy, gdy wierzyła, że umrze, pojawiło się natchnienie, dzięki któremu napisała materiał do "Head Above Water", a także prawdopodobnie nadchodzącej płyty. "To było tak, jakbym wpadła na coś. To było bardzo duchowe doświadczenie. Od tego momentu teksty płynęły przeze mnie" – wyjawiła.
Teorie spiskowe
Choroba zmusiła Avril Lavigne do przerwania kariery, usunięcia się w cień i skupienia na zdrowiu. Podczas gdy artystka cierpiała, jej znudzeni fani zaczęli snuć różne teorie. Według części z nich, Avril Lavigne zmarła w 2003 roku, a na jej miejsce wskoczyła jej sobowtórka, Melissa Vandella. Wokalistka miała popełnić samobójstwo po śmierci ukochanego dziadka, a wytwórnia miała nie chcieć tracić kasowości, jaką zapewniła im debiutująca gwiazda. Internauci doszukiwali się choćby najmniejszych różnic w wyglądzie Lavigne – zaczynając od powiek, przez nos, żuchwę czy kształt płytki paznokcia, kończąc na wzroście czy brzmieniu głosu. Analizowane było wszystko, co można było poddać wątpliwości.