O oleju kokosowym z pewnością słyszeli ci, którzy interesują się nowinkami w kuchni oraz zdrowym odżywaniem. Wśród olejów uchodzi on za jedną ze zdrowszych opcji. Dlatego też chętnie sięgają po niego osoby, które zdecydowały się prowadzić zdrowy tryb życia. W końcu mówi się, że tłuszcz pochodzący z kokosa jest panaceum na wiele dolegliwości, jak otyłość, hemoroidy czy zmęczenie. Olej kokosowy świetnie się również sprawdza jako kosmetyk – mocno nawilża włosy i dobrze sobie radzi w walce z łupieżem. Jednak profesor Harvardu, Karin Michels podważa prozdrowotne działanie tego tłuszczu w momencie, gdy go spożywamy.
Nie tak świetny olej kokosowy?
Informacje, jakie przekazała Michels, mogą być zaskakujące dla tych, którzy wierzyli w cudowne działanie oleju kokosowego. Według profesor, najbardziej szkodliwą cechą tłuszczu jest wysoka zawartość tłuszczów nasyconych. Jego ich około 86 procent! Takiej ilości nie znajdziemy choćby w maśle czy smalcu, w których znajduje się o jedną trzecią czy nawet o połowę mniej tłuszczów nasyconych. Spożywanie dużej ilości tychże tłuszczów prowadzi do podwyższenia choresterolu LDL, tym samym zwiększając ryzyko wystąpienia choroby sercowo-naczyniowej, choroby wieńcowej czy zawału.
Mit o prozdrowotnym działaniu oleju kokosowego mocno wszedł już do świadomości społeczeństwa. W samej Ameryce trzy czwarte osób twierdzi, że tłuszcz z kokosa jest zdrowy. Według organizacji American Heart Association powodem stojącym za takimi przekonaniami jest prowadzony marketing na rzecz oleju kokosowego. W swoim raporcie wyraźnie odradza jego spożywanie. Inne organizacje natomiast optują za tym, by jak najbardziej ograniczyć używania oleju kokosowego w kuchni.
Co w takim razie?
Takie pytanie może się zrodzić w głowach wielu osób, które do swojej kuchni wprowadziły olej kokosowy i to na nim bazują. Dietetycy zalecają zastąpienie źródeł tłuszczu nasyconego tymi, które zawierają tłuszcz nienasycony. Zaliczyć do nich można oleje powstałe na bazie warzyw, słonecznika czy też oliwę z oliwek oraz pochodzące od nich smarowidła. "To efektywny sposób na zmniejszenie poziomu choresterolu LDL, dlatego też jest to zdrowszą opcją" – tłumaczą.