W sobotę odbywały się rozgrywki Lechii Tomaszów Mazowiecki z Widzewem Łódź o awans do II ligi. Smuda, jako doświadczony szkoleniowiec nie był zadowolony ze swoich podopiecznych – mecz, który miał gwarantować Widzewowi powrót do czasów świetności zakończył się bezbramkowym remisem. Smudzie puściły nerwy. Po meczu była zaplanowana konferencja prasowa z udziałem trenera – ten jednak nie pojawił się na miejscu. Dodatkowo, po porażce miał obrazić trenera Lechii niewybrednymi słowami. Jak donoszą świadkowie, Smuda nie podał mu ręki i powiedział: „Spi***aj gówniarzu, nie będę się z tobą równał”. Jóźwiak potwierdził zajście.
Oczywiście, Franciszek Smuda przeprosił za swoje zachowanie. Przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że emocje wzięły górę: "Byłem zdenerwowany. Zagraliśmy słabo, nie miałem ochoty z nikim rozmawiać. Przede wszystkim, zanim zacznę się tłumaczyć, chciałem wszystkich przeprosić. Nie powinienem się tak zachować".
Dzisiaj media obiegła informacja, o rozwiązaniu umowy klubu z Franciszkiem Smudą. Jak podaje lokalna „Wyborcza”, trener stracił pracę na kolejkę prze zakończeniem rozgrywek – powodem miało być jego naganne zachowanie i wyniki zespołu. Na jego miejscu mamy zobaczyć Radosława Mroczkowskiego.