Media donoszą, że od początku tego miesiąca do szpitali z silnym zatruciem trafiło już 80 kolejnych osób. Bezsilne władze Indonezji zauważają, że prywatne zakłady produkujące nielegalny alkohol to plaga.
Ogólnokrajowy problem stał się poważną sprawą, w niektórych rejonach Indonezji władze miast zauważyły zagrożenie dla zdrowia publicznego i ogłosiły stan wyjątkowy. Indonezja to największy muzułmański kraj na świecie, w którym religia oficjalnie zaprania picia mocnych alkoholi. W związku z tym, amatorzy napojów wyskokowych, które w sklepach pojawiają się rzadko i są drogie, postanowili sami produkować sobie ulubiony trunek.
Problem polega na tym, że nie wszyscy mają odpowiednie umiejętności, by stworzyć coś, co nie zaszkodzi zdrowiu nawet w małych ilościach. W domowych gorzelniach do produkcji bimbru czy wódki używa się najczęściej metanolu, który jest trucizną powodującą trwałe uszkodzenia organizmu, ślepotę, a nawet zgon.