Kiedy widzowie mogą już mieć nadzieję, że w serialu pojawi się kolejna para, która ustanowi stabilny związek, to scenarzyści zaczynają te przeczucia obracać w proch. Ula i Janek stanowią niemal wzorową parę. Dziewczyna nawet doprowadziła do spotkania policjanta z jego prawdziwą, biologiczną matką. Jednocześnie musiała się zmagać z posądzeniem o bycie złodziejką, a także namolnym adoratorem. By zniechęcić amanta, Mostowiakówna posunęła się do udawania lesbijskiej miłości między nią, a nową policjantką w Grabinie, Sonią. Niestety na tym nie będzie koniec perypetii Uli, bowiem już niedługo doprowadzi do następnej sytuacji, która może się źle skończyć.
W 1368. odcinku "M jak miłość" Mostowiakówna przyciągnie kolejnego mężczyznę. Wydarzy się to w momencie, gdy Ula będzie musiała wymienić oponę w samochodzie. Na pomoc ruszy jej tajemniczy nieznajomy. W ramach podziękowania, dziewczyna podwiezie go do Gródka. Podróż nie zakończy się jedynie na rozmowie podczas jazdy. Pojawi się propozycja randki. Jednak to nie wszystko! Bohaterowie połączą się w namiętnym pocałunku, który zostanie niechętnie zakończony przez Ulę. Kto by się spodziewał!
Na tym nie koniec złych wiadomości. Mężczyzna, z którym Ula zdradzi Janka, będzie... bratem Andrzejka, którego zdecyduje odwiedzić w siedlisku.
Nieświadomy niczego Janek, który nie widzi poza Ulą świata, zdecyduje się zrobić poważny krok. Policjant będzie chciał zapieczętować swój związek z Mostowiakówną małżeństwem. Dlatego też postanowi oświadczyć się Uli. Dziewczyna przyjmie pierścionek, jednak wyzna też Annie, że stateczne i stabilne życie nie jest dla niej.
Zapowiada się niezły harmider. Czy Ula się nie rozmyśli? Czy przyzna się do zdrady? O tym przekonamy się w kolejnych odcinkach "M jak miłość".