W tamtym roku w "M jak miłość" pożegnaliśmy Lucjana Mostowiaka, którego odgrywał zmarły prawie rok temu Witold Pyrkosz. Wdowa po Lucku, Basia, od teraz będzie rocznicę ich ślubu obchodzić bez męża u boku. Kobieta, jak co roku, przygotuje z tej okazji pączki. Jak relacjonuje serwis "Super Seriale", między Basią, Ewą i Kisielową wywiąże się rozmowa, podczas której pojawią się łzy. Basia tego dnia przestanie ukrywać ból po stracie ukochanego.
"Uwielbiam pączki" – powie Ewa wchodząc do kuchni.
"Lucek też je lubił… A te są według przepisu jego matki – najlepsze. Teraz już było… Przeszłość… Nie mogę w to uwierzyć… Zwłaszcza dzisiaj…" – wyzna Basia.
"Wiem. Marek mi opowiadał, że kiedy w całym domu rozchodził się zapach pączków, to było wiadomo, że dzisiaj jest rocznica waszego ślubu" – odpowie jej synowa, a zaraz do rozmowy dołączy się Kisielowa:
"Prawda! U Basi i u Lucka zawsze na rocznicę ślubu były pączki. Włodek już od rana czekał gotowy, z kwiatami i nalewką".
Po tych słowa Basia wspomni, jak Lucjan z okazji rocznicy zawsze przynosił jej słoneczniki. "Ale już nigdy ich od niego nie dostanę…" – stwierdzi Mostowiakowa z oczami pełnych łez.
"Zostały ci wspomnienia. Najpiękniejsze, jakie można mieć. Tyle pięknych chwil, taka miłość…" – usłyszy od Basi.
Ten dzień jednak nie będzie aż tak przygnębiający, bowiem Marek powie swojej mamie, że senior Mostowiaków jeszcze przed śmiercią pamiętał, by zamówić i wysłać Basi bukiet ulubionych kwiatów.
"Mamo, to głupio zabrzmi, ale one są od taty".