Widzowie programu "Rolnik szuka żony" zaczęli ostatnio podejrzewać, że być może w programie dochodzi do manipulacji informacjami. Czyżby program, który zawsze zachwycał swoją szczerością, autentycznością i prawdziwością mógłby być "ustawiany"?
Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Kontrowersje narosły wokół postaci Piotra, który jak wiadomo pożegnał jedną z kandydatek. Ku zaskoczeniu wszystkich w ślad za nią poszła kolejna i ostatecznie zdecydował się na zaproszenie do programu dodatkowej osoby. Historia jest skomplikowana i pełna zwrotów akcji, ale twórcy programu podtrzymują, że właśnie taki scenariusz napisało życie! Nie ma tam żadnej reżyserii i kłamstw, właśnie wydano takie oświadczenie na oficjalnym fanpage'u programu:
A Wy jak myślicie?