Zmiana czasu – marzec 2021. Kiedy przestawiamy zegarki?
W Polsce dwa razy do roku zmieniamy czas – z letniego na zimowy w październiku oraz z zimowego na letni w marcu. Zmianę czasu wprowadzono u nas w okresie międzywojennym, następnie obowiązywała w latach 1946-49, 1957-64, zaś od 1977 roku jest stosowana nieprzerwanie do dzisiaj. Zbliża się kolejna zmiana czasu z zimowego na letni. Zawsze przypada ona w ostatnią niedzielę marca. W tym roku będzie to noc z 27 na 28 marca. Wskazówki przesuniemy z godziny 2.00 na 3.00. To oznacza, że ta noc będzie dla nas o godzinę krótsza.
Koniec zmiany czasu? Co dalej z przestawianiem zegarków
Przypomnijmy, że w Polsce temat zmiany czasu jest regulowany przez rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Po raz ostatni takie rozporządzenie zostało wydane w 2016 roku i przedłużyło stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku. Od kilku lat w Europie trwa dyskusja na temat zasadności zmieniania czasu. Komisja Europejska w 2018 roku przeprowadziła publiczne konsultacje, które wykazały, że aż 84% pytanych Europejczyków jest za zniesieniem zmian czasu. Polacy również są zwolennikami takiego rozwiązania. Z przeprowadzonego w 2019 roku przez CBOS badania wynika, że przeciw zmianom czasu opowiada się aż 78,3% ankietowanych. Zdecydowana większość Polaków jest przy tym za stałym wprowadzeniem w naszym kraju czasu środkowoeuropejskiego, zwanego czasem letnim.
Komisja Europejska we wrześniu 2018 roku zaproponowała rezygnację z sezonowych zmian czasu, przy czym każde z państw członkowskich powinno samo zadecydować, przy jakim czasie chce pozostać na stałe. Projekt nowelizacji dyrektywy przyjęty w 2019 roku przewiduje, że ostatnia zmiana czasu w Unii Europejskiej miałaby miejsce w 2021 roku. Te państwa, które zdecydują się na pozostanie przy czasie letnim, powinny dokonać ostatniej zmiany w marcu 2021 roku, zaś te, które wolą pozostać przy czasie zimowym – w październiku 2021 roku.
Piłka jest zatem po stronie państw członkowskich, to do nich należy znalezienie wspólnego stanowiska w Radzie UE – mówił niedawno rzecznik KE ds. zdrowia Stefan de Keersmaecker.
Źródło: RMF24.pl