Polacy pokochali tilapię za jej smak, dostępność i cenę. Jednak badania naukowe pokazują, że może ona zawierać niebezpieczne dla zdrowia stężenia ołowiu, rtęci i kadmu. Czy faktycznie powinniśmy unikać tej ryby jak ognia? A może istnieją bezpieczne sposoby na jej konsumpcję? Sprawdzamy, co na ten temat mówią eksperci.
Może zawierać ołów i rtęć. Tej ryby lepiej unikać?
Tilapia, choć ceniona za smak i łatwość przygotowania, budzi coraz więcej kontrowersji. Badania przeprowadzone przez Morski Instytut Rybacki - Państwowy Instytut Badawczy ujawniają, że tilapia może zawierać wyższe stężenia ołowiu, rtęci i kadmu niż inne popularne gatunki ryb. Te metale ciężkie, nawet w niewielkich ilościach, mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie, prowadząc do problemów z układem nerwowym, trawieniem oraz mogą przyczyniać się do rozwoju chorób serca.
Czytaj także: Wiele osób nie docenia tej ryby! Jest tania, zdrowa i prawie nie ma ości!
Dlaczego mówi się, że tilapia szkodzi?
Większość tilapii dostępnych na polskim rynku pochodzi z hodowli w Azji, gdzie ryby są karmione modyfikowaną paszą zawierającą antybiotyki i hormony. Ponadto ten rodzaj zawiera więcej kwasów omega-6 niż omega-3, co - przy częstym spożyciu - może przyczyniać się do stanów zapalnych w organizmie i negatywnie wpływać na zdrowie serca.
Jakie ryby wprowadzić do diety? 5 najzdrowszych gatunków
Jeśli chcemy cieszyć się korzyściami płynącymi ze spożywania ryb, warto wybierać te, które są bogate w kwasy omega-3 i pochodzą z czystych, kontrolowanych wód. Do najzdrowszych gatunków ryb, które warto wprowadzić do swojej diety, należą:
- dorsz,
- łosoś,
- mintaj,
- makrela,
- pstrąg.
Te ryby nie tylko są doskonałym źródłem wartościowego białka i witamin, ale także wspierają pracę serca, mózgu i mogą przyczyniać się do obniżenia poziomu złego cholesterolu.