W sierpniową noc 2023 roku, Daniella Abreu zdecydowała się na spacer ze swoim husky o imieniu Blu, wybierając automatyczną smycz zamiast zwykłej liny, którą zazwyczaj stosowała. Decyzja ta miała nieoczekiwane i tragiczne konsekwencje. Kiedy Blu rzucił się w pogoń za królikiem, niespodziewane pęknięcie smyczy sprawiło, że uchwyt uderzył Daniellę bezpośrednio w oko.
Dramatyczne chwile
Po wypadku Daniella z ogromnym trudem dotarła do domu, gdzie jej przerażeni rodzice natychmiast wezwali karetkę. Z powodu powagi obrażeń, została przetransportowana do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej złamanie kości pod okiem, odwarstwienie siatkówki i rozcięcie powieki. - Straciłam tak dużo krwi, że w końcu zemdlałam - opisuje Daniella w rozmowie z magazynem PEOPLE.
Po pierwszej operacji i potwierdzeniu, że Daniella nigdy nie odzyska wzroku w prawym oku, rozpoczęła się długa i bolesna droga do odzyskania jak największej sprawności. Przeszła cztery operacje, a lekarze stwierdzili, że konieczne będzie usunięcie uszkodzonego oka. Daniella musiała nauczyć się żyć z nową rzeczywistością, w której codzienne czynności stały się wyzwaniem. Po ostatniej operacji Daniella otrzymała protezę oka, która musi być wymieniana co trzy do pięciu lat.
Musiałam praktycznie nauczyć się wszystkiego od nowa - mówi z bólem.
Ostrzeżenie na TikToku
Daniella postanowiła podzielić się swoją historią na TikToku, aby podnieść świadomość na temat niebezpieczeństw związanych z używaniem automatycznych smyczy i znaleźć wsparcie wśród osób które doświadczyły podobnych tragedii. „Zdałam sobie sprawę, że jest cała społeczność ludzi z jednym okiem, nie tylko z powodu wypadków, ale z różnych innych przyczyn” – mówi.