Szturm Czechów na polskie sklepy. Wykupują jeden produkt kartonami

Czeska telewizja poinformowała o ciekawym zjawisku. Obywatele tego kraju tłumnie odwiedzają polskie sklepy przygraniczne w poszukiwaniu konkretnego produktu. Wykupują go kartonami, bo jest on tam znacznie tańszy niż na terenie Republiki Czeskiej.

Czesi szturmują polskie sklepy

Czeska telewizja TV Nova przekazała, że wśród Czechów występuje bardzo ciekawe zjawisko. Obywatele tego kraju regularnie uprawiają tzw. turystykę zakupową i na cel biorą... polskie sklepy przygraniczne, szczególnie w Chałupkach (pod Ostravą). W materiale poinformowano, co przyciąga kupujących – chodzi o papierosy i tytoń, które w naszym kraju są znacznie tańsze niż w Republice Czeskiej. Jeden z mężczyzn powiedział dziennikarzowi TV Nova:

Zaoszczędzę 300 koron (około 50 zł - przyp. red.) na kartonie. Kupiłem od razu trzy, mogę jeszcze iść na piwo.

Czesi wykupują papierosy od razu w całych kartonach. Niektórzy przemierzają nawet ponad 100 kilometrów, by zrobić zakupy. Popyt na tytoń jest tak duży, że w Chałupkach w 2024 otworzyły się dwa nowe sklepy z tym towarem.

Cena papierosów w Czechach i w Polsce

Turystyka zakupowa najwyraźniej się Czechom opłaca. Zgodnie z wyliczeniami czeskich serwisów informacyjnych, średnie różnice cenowe wyrobów tytoniowych przedstawiają się następująco:

  • Paczka zwykłych papierosów w Czechach to 140-160 CZK (25-30 zł). W Polsce cena wynosi 100 CZK (17 zł).
  • Papieros elektroniczny w Czechach kosztuje 185 CZK (około 31 zł). W Polsce ceny zaczynają się od mniej więcej 95 CZK (16 zł).

Co ciekawe, w przeszłości Czesi jeździli do polskich sklepów również po zakupy typowo spożywcze, jednak wzrost cen sprawił, że nie jest to już takie atrakcyjne. Z kolei Polacy chętnie odwiedzali Bohumin czy Karvinę – kupowali tam bakalie i mocne alkohole.

W tych polskich miastach umiera najwięcej ludzi. Zaskakujący lider
W Polsce mamy duży problem demograficzny – zgodnie z danymi udostępnymi przez Główny Urząd Statystyczny, w naszym kraju przez w ciągu roku zmarło ok. 338,8 tys. osób. Osiągnęliśmy ujemny przyrost naturalny. A w których miastach współczynnik zgonów był największy?

Zobacz także