Zamieszanie wokół zmian w „Familiadzie”
W ostatnim czasie w „Familiadzie” zaszły wielkie zmiany, które mają związek z objęciem programu przez nowego producenta. Po trzydziestu latach spółka Astro została zastąpiona w tej roli przez FremantleMedia Polska. Ze względu na kwestie formalne konieczne było wprowadzenie m.in. innej czołówki.
Jednocześnie, jak informował niedawno Press, dawny producent wezwał ostatnio Telewizję Polską do zaniechania naruszeń autorskich praw majątkowych dotyczących scenografii oraz oprawy graficznej i dźwiękowej. Mowa była także o 15 milionach złotych odszkodowania. „Przedsądowe wezwanie od firmy Astro wpłynęło do Telewizji Polskiej (…) 12 marca 2025 roku. Odniesiemy się do tego w najbliższym czasie” – przekazała TVP.
Co dalej ze Strasburgerem w „Familiadzie”?
Na temat ostatniego zamieszania wokół „Familiady” wypowiedział się teraz Karol Strasburger. W związku ze zmianą producenta został zapytany przez „Fakt” o swoją przyszłość w roli prowadzącego. Przypomnijmy, że z kultowym teleturniejem związany jest nieprzerwanie od 1994 roku. „Mam podpisaną umowę na serię 90 odcinków, właśnie ona trwa. Część nagrań jest już zrealizowana. Kręcimy je cyklami, po kilkanaście odcinków w miesiącu, więc parę dni zdjęciowych jest jeszcze przede mną” – ujawnił. Co będzie dalej?
Wszystkie karty w ręku ma Fremantle Media Polska i jeśli będzie taka wola, jestem gotowy i otwarty na kontynuację tej wspaniałej współpracy – zapewnił, dodając:
„Pracuje nam się naprawdę fantastycznie, a to ma przełożenie na atmosferę, jaka panuje na planie i udziela się tak naszemu zespołowi produkcyjnemu jak i uczestnikom. To, co trzeba było ulepszyć, zmienić, zostało zrealizowane. Część zmian wynikała z powodów formalno-prawnych. A to, co zawiera się w elementach formatu i sprawdziło się przez te 30 lat, zostało”.
„Niestety ktoś niepotrzebnie rozdmuchał balon niezgody”
Odnosząc się natomiast do sporu o prawa autorskie, skomentował: „Zrobiło się ostatnio znów sporo szumu wokół „Familiady”. Niestety ktoś niepotrzebnie rozdmuchał balon niezgody w mediach. Bardzo mnie taka postawa zdumiewa. Przyznam, że jestem przeciwnikiem prowadzenia poważnych rozmów, negocjacji, a tym bardziej sporów prawnych na forum publicznym. Od wydawania osądów, rozstrzygania racji i uwzględniania roszczeń są stosowne działy prawne, korporacyjne, a na końcu instytucje”. Jednocześnie zaznaczył, że on zamierza skupiać się na jak najlepszym prowadzeniu teleturnieju i nie chce angażować się w to zamieszanie.