Poplista

1
Dawid Podsiadło Pięknie płyniesz
2
Lady Gaga Abracadabra
3
Gracie Abrams That's So True

Co było grane?

20:38
Tiësto The Business
20:40
Pezet Dom nad wodą
20:46
Felix Jaehn / Jasmine Thompson Ain't Nobody (Loves Me Better)

Zabrał głos ws. zwolnienia z TVP. „Trzeba nazywać rzeczy po imieniu”

Aleksander Sikora kilka miesięcy temu został twarzą Polsatu. Wcześniej jednak był związany z Telewizją Polską. Na początku 2024 roku nagle stracił pracę w „Pytaniu na śniadanie”, a niedługo później poinformował, że nie jest już pracownikiem TVP. Teraz w jednym z wywiadów wyznał, jak wpłynęło to na jego stan psychiczny.
Aleksander Sikora przeszedł do Polsatu, fot. AKPA/Gałązka

Aleksander Sikora o zwolnieniu z TVP

Olek Sikora od kilku miesięcy pracuje w Polsacie. Wcześniej jednak był związany z Telewizją Polską. Wielokrotnie podkreślał, że cieszy się z tego, że może spełniać swoje marzenia i realizować się zawodowo. W rozmowie z JastrząbPost został zapytany o to, w jakim okresie życia teraz się znajduje. - Można powiedzieć, że dobrym, chociaż jak każdy człowiek mam swoje wzloty i upadki. To nie jest tak, że każdego dnia budzę się w pełni szczęścia i po prostu kipię energią i radością. Nie ukrywajmy, że jesteśmy po prostu zwykłymi ludźmi. (...) Miniony rok był dla mnie trudny emocjonalnie z tego względu, że miałem chwilowe dołki. Zawsze unikam słowa depresja. Bardzo nie lubię, jeśli ktoś nadużywa tego słowa, bo depresja jest poważną chorobą i trzeba ją zdiagnozować - powiedział.

Natomiast jeśli chodzi o położenie zawodowe, to znalazłem się w dobrym miejscu, ponieważ czuję, że mogę rozwinąć skrzydła w Polsacie, że ktoś mi dał tę szansę, żebym mógł kontynuować swoją pasję (…).

Olek Sikora o samopoczuciu po zwolnieniu z TVP

Zapytany o to, czy te spadki nastroju były spowodowane tym, że stracił pracę w Telewizji Polskiej, odpowiedział, że tak. Podkreślił, że to zupełnie normalna reakcja dla kogoś, kto kocha swoją pracę i zaprzyjaźnia się ze swoimi współpracownikami.

Oczywiście, że tak, to jest normalne. Jeśli twoja praca staje się twoim drugim domem, poznajesz fantastycznych ludzi, z którymi zacieśniasz relacje, swoimi przyjaciółmi, którzy tworzą twoją codzienność i nagle, jak na gilotynie po prostu, ktoś ci ucina to z dnia na dzień, no to myślę, że mało kto byłby w stanie to przyjąć po prostu na klatę, żeby machnąć ręką i powiedzieć, nic się nie stało. Oczywiście, że się stało, trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Bardzo mnie to zabolało, był to dla mnie potężny cios, ponieważ nie wiedziałem, jak będzie wyglądało moje zawodowe jutro – wyznał Olek Sikora.

Aleksander Sikora spojrzał na wszystko inaczej

Paradoksalnie ta trudna sytuacja pozwoliła mu nabrać dystansu i spojrzeć na wszystko inaczej. Wtedy zrozumiał, że w karierze nie zawsze można być na szczycie.

Ja też byłem pracoholikiem. Bardzo dobrze, że ta sytuacja nastąpiła w moim życiu, ponieważ mogłem złapać tak zwany balans. I mogła przyjść w końcu taka dojrzała refleksja do mojej głowy: pamiętaj chłopaku, wszystko dzieje się po coś. I to „coś” wyciągnąłem dla siebie, czyli stwierdziłem, że to jest ten moment, kiedy z tego szczytu trzeba trochę się ześlizgnąć (…)

Czytaj dalej:
Polecamy