Céline Dion walczy z poważną chorobą
Céline Dion końcem 2022 roku po raz pierwszy poinformowała o chorobie, z którą – jak niedawno wyznała – żyje już od kilkunastu lat. Ze względu na stan zdrowia artystka była wówczas zmuszona odwołać wszystkie zaplanowane koncerty. W ostatnich miesiącach pozostawała nieaktywna zawodowo, dlatego gdy pojawiły się wieści, że ma uświetnić swoim występem ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, wywołało to wielkie poruszenie.
Legendarna artystka, zwyciężczyni Eurowizji z 1988 roku, cierpi na zespół sztywności uogólnionej, inaczej: zespół sztywnego człowieka lub zespół Moerscha-Woltmanna. To rzadkie, nieuleczalne schorzenie neurologiczne, które powoduje postępowanie sztywności całego ciała. Od czasu usłyszenia diagnozy Céline Dion pozostaje pod opieką specjalistów.
Céline Dion na otwarciu igrzysk w Paryżu
Mimo problemów zdrowotnych gwiazda zgodziła się wrócić na jeden występ i zaśpiewać w Paryżu. Na koniec otwarcia igrzysk, już po zapaleniu znicza olimpijskiego, wykonała „Hymne à l’amour” Édith Piaf, stojąc na scenie ustawionej na wieży Eiffla. Wcześniej dla francuskiej publiczności śpiewała też Lady Gaga.
Powrót walczącej z chorobą 56-letniej piosenkarki niezwykle ucieszył i jednocześnie wzruszył jej fanów. Niektórzy z nich nie byli w stanie powstrzymać łez. Poruszenia nie kryły też polskie gwiazdy. Alicja Bachleda-Curuś napisała na Instagramie: „bardzo mnie cieszy, że wróciła”, a Marzena Rogalska oceniła:
To było wspaniałe! Hymn miłości w wykonaniu Céline na koniec spektakularnej ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich. Paryżu, jak cię nie kochać? Za miłość i rozmach w tej miłości!
Joanna Górska ogłosiła zaś:
Zrobiła to! Wróciła! Dla nas, dla siebie… Niesamowita! Kiedy, mimo choroby, robisz to, co kochasz, jesteś w niebie! Wzruszające. Czekałam na Céline Dion całą ceremonię otwarcia i kiedy się pojawiła, dosłownie się poryczałam.
