„Walczyła do końca”. Redakcja „DDTVN” wspomina zmarłą koleżankę

W piątkowym wydaniu „Dzień dobry TVN” widzowie mogli zobaczyć poruszający fragment. Redakcja zdecydowała się upamiętnić swoją zmarłą koleżankę. Tak zapamiętali ją prezenterzy.

Iza Kaczyńska-Gontarz nie żyje. Redakcja wspomina koleżankę

W piątkowym wydaniu „Dzień dobry TVN” z okazji Wszystkich Świętych wspominano tych, którzy już odeszli. Oprócz artystów, muzyków i aktorów redakcja zdecydowała się upamiętnić zmarłą koleżankę – Izę Kaczyńską-Gontarz, która zmarła w czerwcu. Z ust Aleksandry Rogowskiej i Damiana Michałowskiego padły poruszające słowa.

Nigdy nie narzekała, zawsze była uśmiechnięta i walczyła do końca, więc wyrazy współczucia dla najbliższych – powiedziała dziennikarka.

Będziemy ją taką pamiętać - uśmiechniętą. Nie lubię tych czarno-białych zdjęć. To jest smutne, oczywiście dodaje powagi, ale uśmiechy tych osób, których niestety nie ma razem z nami, są mocniejsze i silniejsze, a takie chciałby zostawić w pamięci – dodał gospodarz śniadaniówki.

Ale miała uśmiech w oczach. Jak patrzymy na to spojrzenie, to był błysk – uzupełniła Rogowska.

Dziennikarka „Dzień dobry TVN” nie żyje

Iza Kaczyńska-Gontarz, reporterka krakowskiego oddziału „Dzień dobry TVN”, była autorką reportaży, które pojawiały się w programie. Kiedy była nastolatką, zdiagnozowano u niej chorobę wątroby. Z powodu pogorszenia się jej stanu, konieczny był przeszczep. Niestety, lekarze wykryli też u niej nieoperacyjny nowotwór. Dowiedziała się, że zostało jej maksymalnie kilka miesięcy życia. Zmarła w czerwcu w wieku 43 lat, osieracając dwóch synów: 6-letniego Kajtka i 10-letniego Gucia.

Ewa Drzyzga jakiś czas temu podkreśliła, że choć Iza Kaczyńska-Gontarz poważnie chorowała, to wciąż miała siłę i nadzieję, że wyzdrowieje, a w pracy nie opowiadała o swoim stanie zdrowia. - Nigdy nie mówiła o tym, jak poważnie choruje. Przecież miała nas tylu i mogła nas poprosić o pomoc, no nie? A uważała, że da sobie radę. Że ona, jeżeli już tyle rzeczy zrobiła w życiu i tylu ludziom pomogła, to jak ona by nie dała rady? Poza tym ona wiedziała, że tutaj są dzieci, tu jest praca, tu jest mąż, no to wszystko to trzeba zorganizować. Więc po co się narzucać? Nigdy nie robiła z choroby usprawiedliwienia – wspominała gospodyni „Dzień dobry TVN”. 

Zobacz także