Pierwsza taka metamorfoza w „Kuchennych rewolucjach”. Magda Gessler odmieniła food trucka „Via Piada”

W najnowszym odcinku „Kuchennych rewolucji” Magda Gessler przyjechała do Krakowa, aby pomóc 24-letniej właścicielce food trucka. Miejsce nie przyciągało do siebie klientów, dlatego prowadząca postanowiła całkowicie je zmienić. Na początku nowa wizja zupełnie nie przypadła do gustu szefowej.

„Kuchenne rewolucje” – „Via Piada” w Krakowie

Magda Gessler w 6. odcinku „Kuchennych rewolucji” odwiedziła Kraków. Na jej pomoc liczyły właścicielki food trucka „Via Piada”. 24-letnia Natalia najpierw trafiła tam w roli dostawcy, potem zaczęła pracę na kuchni, a finalnie razem z mamą postanowiła odkupić biznes. Kobiety zainwestowały w to 100 tysięcy złotych. Niestety nie były w stanie przyciągnąć do siebie nowych klientów, co przełożyło się na brak zarobku.

Kiedy restauratorka usiadła przy stoliku przed lokalem, młoda właścicielka zaproponowała jej spróbowanie piadinów. Są to przypominające calzone - placki, które nadziewa się mozzarellą, sosami i różnymi dodatkami. Na początku Magda zwróciła uwagę na to, że nie dostała ani sztućców, ani serwetki. Jedzenie niestety nie naprawiło wrażenia – salami był bardzo słabej jakości, a sos pomidorowy nie był doprawiony. Włoski przysmak w polskim wydaniu był „ciężki, niedoprawiony i z wędliną najgorszego gatunku”.

Oszczędność, tak samo wszystko wygląda, nuda. Tu nie ma co jeść – podsumowała Gessler.

Śmierdzący i brudny food truck

Po wizycie Magdy mama Natalii próbowała ją pocieszyć tym, że gospodyni programu przynajmniej niczym nie rzuciła. Szefowa kuchni nie wyglądała jednak na szczęśliwą z tego powodu.

Następnego dnia restauratorka zwróciła właścicielce uwagę na to, że całe miejsce jest brzydkie. Natalia przyznała, że rzeczywiście posiadanie biznesu w pewnym momencie ją przerosło. Następnie przyszła kolej na rozmowę z mamą – ta wyznała Magdzie, że jej córka faktycznie jest zmęczona codzienną pracą i ma specyficzny charakter. Później restauratorka weszła na zaplecze kuchenne.

Śmierdzi stęchlizną – powiedziała tuż po wejściu.

Miejsce było niestety brudne, blacha do grillowania była zardzewiała i niezadbana. Magda Gessler nie zniechęciła się i przygotowała plan na nowy food truck. Postanowiła, że będzie teraz nazywać się „Kiełbaskownia” i sprzedawać grillowaną kiełbaskę. Koncept nie do końca spodobał się Natalii, której jednak marzyły się włoskie klimaty.

Wiecie jak ja będę śmierdzieć. Włosy i tak dalej. Model na ten biznes troszkę mi się nie podoba. Troszkę mi przykro – mówiła.
No to będziesz się kąpać częściej – przekonywała restauratorka.

„Kiełbaskownia” po rewolucji Magdy Gessler

„Via Piada” przeszła prawdziwą rewolucję. Ze smutnego, szarego, food trucka, stało się kolorowym, pełnym smaków i pięknych zapachów miejscem. Goście, którzy przyszli na otwarcie „Kiełbaskowni” byli zachwyceni mięsem, które zostało im podane.

Miesiąc później Magda wróciła do Krakowa, aby sprawdzić, jak radzi sobie Natalia. Jedzenie spełniło wizualne i smakowe oczekiwania prowadzącej. Wszystko było smaczne i doskonale doprawione. Gospodyni show postanowiła jednak trochę wkręcić właścicielkę:

Wiesz, że to wszystko jest ohydne, niejadalne, nie wiem, po co to robisz – powiedziała.

Szybko jednak uspokoiła wystraszoną 24-latkę, a także jej zmartwioną mamę, że „to było cudowne doświadczenie”.

Zobacz także