Tak wyglądało zwolnienie Rozmusa z „PnŚ”. „Nie do końca elegancki sposób”

Robert Rozmus był jednym z gospodarzy „Pytania na śniadanie”, którzy na początku roku stracili pracę. Jak w jego przypadku wyglądało zwolnienie? Po miesiącach ujawnił, że „wydarzyło się to w nie do końca elegancki sposób”

Robert Rozmus o zwolnieniu z „PnŚ”

Robert Rozmus w sierpniu 2023 roku dołączył do grona prowadzących „Pytanie na śniadanie”. Przez kilka miesięcy prowadził poranne pasmo Dwójki w parze z Anną Popek. W nowej roli nie spełniał się zbyt długo. Na początku roku, tak jak pozostali prowadzący, pożegnał się z „PnŚ”. W rozmowie z Plejadą mężczyzna opowiadał, że bardzo dobrze wspomina ten czas i nigdy nie żałował, że przyjął tę propozycję. Ujawnił też kulisy zwolnienia. 

Robert Rozmus ujawnił, jak stracił pracę w „Pytaniu na śniadanie”

Robert Rozumus we wspomnianym wywiadzie został zapytany o to, jak dowiedział się, że nie poprowadzi „Pytania na śniadanie”. Aktor przyznał, że okoliczności były przykre. Kiedy przez 3 tygodnie nie dostał żadnej informacji, sam skontaktował się szefową porannego pasma.

Szczerze mówiąc, wydarzyło się to w nie do końca elegancki sposób. Nikt mnie o niczym nie poinformował. Robiłem swoje, jeździłem po Polsce z koncertami i spektaklami, a jednocześnie czekałem na informację z TVP, które terminy mam sobie zarezerwować. Po trzech tygodniach postanowiłem zadzwonić do nowej szefowej „Pytania na śniadanie”.

- Przedstawiłem jej się i zapytałem, co dalej z naszą współpracą. Na co usłyszałem, że, jak się pewnie domyślam, nie będzie ona kontynuowana. Pani próbowała wytłumaczyć mi, że skoro zdecydowałem się występować w TVP za poprzednich rządów, to powinienem się liczyć z konsekwencjami. Brzmiało to jak pouczanie i nie do końca mi się to podobało – wspominał.

Aktor przypomniał, że już wiele lat temu pojawiał się w TVP:

- Przyznałem, że współpracowałem z Telewizją Polską już w latach 90. Brałem udział w różnych galach biesiadnych, związany byłem z Kabaretem Olgi Lipińskiej. Nie pojawiłem się znikąd i nie zacząłem robić nagle kariery. Miałem jej udowadniać, że nie jestem wielbłądem? To niedorzeczne – mówił.

Kulisy zwolnienia Roberta Rozmusa z „PnŚ”

Robert Rozmus powiedział też, że rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych. Przypuszcza, że gdyby sam nie wykonał tego telefonu, nie otrzymałby informacji o tym, że nie będzie już gospodarzem „Pytania na śniadanie”:

W pewnym momencie wypowiedzi tej pani przybrały taki ton, że postanowiłem zwrócić jej uwagę. A przecież to ja do niej dzwoniłem, a nie ona do mnie. Zakładam, że gdybym wtedy nie wykonał tego telefonu, do dziś nikt by się do mnie nie odezwał.
 

Zobacz także