Kto wygra „Taniec z gwiazdami”?
Trwa piętnasta edycja „Tańca z gwiazdami”. Z programem pożegnało się już dwóch uczestników: Olga Bończyk, która tańczyła z Marcinem Zaprawą a także Michał Meyer i jego partnerka – Klaudia Rąba. W rywalizacji pozostało jeszcze 10 par. Kto dotrze do finału i sięgnie po Kryształową Kulę? To pytanie zadają sobie nie tylko widzowie, ale i osoby związane z produkcją. Paulina Sykut-Jeżyna ma już swoje typy.
Na pewno są ze trzy pary, które myślę, że będą w finale. Nie chciałabym jeszcze zdradzać, bo różnie może się wydarzyć – powiedziała w rozmowie z Party.
Dodała, że wszyscy są jeszcze na etapie poznawania się, a w ekipie panuje doskonała atmosfera. To jednak może się wkrótce zmienić. Kolejne odcinki będą dla uczestników coraz bardziej stresujące.
Za chwilę będzie większe napięcie nawet wśród uczestników. Przyjaźń, dobra atmosfera – to wszystko na razie jest taką zabawą, ale później jednak już wkracza rywalizacja i na takim etapie już widać, komu puszczają nerwy, kto już nie wytrzymuje tego ciśnienia i w pewnych momentach nie daje rady. Każda para ma swój przełomowy moment, kryzys, to dopada każdego, tak jak w życiu – podkreśliła.
Paulina Sykut-Jeżyna o treningach uczestników „TzG”
Paulina Sykut-Jeżyna we wspomnianym wywiadzie zaznaczyła, ze uczestnicy codziennie bardzo ciężko trenują, a mimo to i tak zawsze jest za mało czasu na przygotowanie do kolejnego odcinka. Przypomniała, że wszystkiego uczą się niemal od podstaw.
Tam jest bardzo intensywnie. Nie każdy zdaje sobie sprawę, z tego, jak oni intensywnie trenują, to są całe dnie przygotowań do jednego występu i zawsze jest za krótko, zawsze jest za mało czasu, zawsze można było coś poprawić. Pamiętajcie, że są to ludzie, którzy wcześniej nie tańczyli tańca towarzyskiego. (…) Tym ludziom jest niezwykle trudno, oni przełamują swoje bariery, to jest piękne, kiedy możemy to obserwować w telewizji, podglądać ich poczynania i te emocje, bo one zawsze są prawdziwe, nie da się oszukiwać – zaakcentowała.