Poplista

Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz - Nie mówię tak, nie mówię nie
1
Wiktor Dyduła, Kasia Sienkiewicz Nie mówię tak, nie mówię nie
Damiano David - Next Summer
2
Damiano David Next Summer
Dennis Lloyd - Mad World
3
Dennis Lloyd Mad World

Co było grane?

Adam Lambert - Whataya Want From Me
23:48
Adam Lambert Whataya Want From Me
Emigranci / Paweł Kukiz - Na falochronie
23:51
Emigranci / Paweł Kukiz Na falochronie

Uwielbiana aktorka z „Rancza” cudem uszła z życiem. Wyznała po latach

Magdalena Waligórska-Lisiecka, znana szerokiej publiczności jako barmanka Wioletka z kultowego serialu „Ranczo”, w najnowszym wywiadzie opowiedziała o swojej karierze, życiu rodzinnym i dramatycznym wypadku, który mógł zakończyć się tragicznie.
Jordan Krzemiński/AKPA

Magdalena Waligórska-Lisiecka była jeszcze na studiach, kiedy dostała szansę wcielenia się w postać Wioletki w „Ranczu”. Serial, który początkowo nie zapowiadał się na wielki hit, szybko podbił serca Polaków i stał się jednym z najchętniej oglądanych programów telewizyjnych ostatnich lat.

Tej produkcji zawdzięczam karierę. „Ranczo” mnie ukształtowało i dało szansę pokazania się szerszej publiczności

- powiedziała aktorka w rozmowie z „Dobrym Tygodniem”.

„To cud, że żyję”

Dla aktorki najcenniejsze są chwile spędzane z rodziną. Wspólnie z mężem i dziećmi uwielbiają aktywny wypoczynek, zwłaszcza biwakowanie i kajaki. To właśnie podczas jednej z podróży do Koszalina, Waligórska-Lisiecka doświadczyła chwil, które na zawsze zapadły w jej pamięci. Jadąc samochodem, miała koszmarny wypadek, który mógł zakończyć się tragicznie. 

Zobaczyłam, jak z nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu odrywa się koło i z impetem leci w moją stronę

- relacjonowała później na łamach „Super Expressu”. Dzięki szybkiej reakcji udało się uniknąć większej tragedii, choć pasażerka jadąca z nią trafiła do szpitala z lekkimi obrażeniami.

Mimo upływu dziesięciu lat, Magdalena Waligórska-Lisiecka nie zapomina o tamtym dniu i jest wdzięczna za każdą chwilę, którą może spędzać z bliskimi. „To cud, że żyję” - mówi z ulgą, wspominając dziś tamte wydarzenia. 

Czytaj dalej:
Polecamy