Baronowie zostali rodzicami
Sandra Kubicka w kwietniu ubiegłego roku poślubiła Aleksandra Milwiwa-Barona, muzyka grupy Afromental, który razem z Tomaszem „Tomsonem” Lachem tworzy charakterystyczny duet w programach spod szyldu „The Voice”. Po ślubie przyjęła nazwisko męża i oficjalnie zaczęła przedstawiać się Sandra Milwiw-Baron. „Możecie mówić do mnie Baronowa” – żartowała.
Nieco ponad miesiąc po ślubie Baronowie powitali swoje pierwsze dziecko. Ich syn Leonard przyszedł na świat jako wcześniak. Mimo początkowych problemów dziś Sandra nie może nadziwić się, jak szybko rozwija się jej pierworodny.
Sandra o zdrowiu Barona
Ostatnie miesiące były niezwykle intensywne zarówno dla Sandry, jak i Barona. Narodziny dziecka, liczne zawodowe projekty, a do tego przeprowadzka. Mama małego Leosia w pewnym momencie zaczęła skarżyć się na uciążliwe bóle pleców. Po wizycie u lekarza zaczęła wyliczać: „mam dwie przepukliny, zapalenie stawów, uszkodzone więzadła, przepona w fatalnym stanie”. „Mam karmić na leżąco, bo zaraz mi strzeli kręgosłup. Ale wszystko jest super. Macierzyństwo to pikuś” – wyznała.
Teraz modelka i bizneswoman ponownie otworzyła się w temacie zdrowia. Tym razem zabrała głos w sprawie Barona. Choć sam dotąd o tym nie opowiadał, okazuje się, że on także musiał walczyć o zdrowie. „Doktor uratował Alkowi kręgosłup (…). Alek miał poważne problemy z kręgosłupem i dzięki neurochirurgowi dzisiaj chodzi” – powiedziała na Stories, dodając:
Ja pamiętam, jak się zaczęliśmy spotykać, on już miał te problemy.
W związku z problemami z kręgosłupem Baron musiał być operowany. „Był po operacji, a potem to jeszcze wróciło i grał parę koncertów na siedząco. Nie wiem, czy byliście na tych koncertach, ale (…) był na stołku barowym i tak grał na gitarze” – przypomniała Sandra. Jej mąż ostatecznie trafił na szczęście na specjalistę, dzięki którego pomocy dziś może normalnie funkcjonować.
Normalnie funkcjonuje, normalnie chodzi, jest sprawny – mówi gwiazda.