Sandra Milwiw-Baron: zmiany w życiu
Sandra Milwiw-Baron, wcześniej znana pod nazwiskiem Kubicka, ma za sobą intensywny rok. Intensywnie rozwijała firmę, pilnowała budowy domu i… urodziła swoje pierwsze dziecko! Ciąża nie była dla niej najłatwiejsza, ponieważ zmagała się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi, które charakterystyczne są dla tego stanu. Sam poród odbył się za sprawą cesarskiego cięcia, po którym modelce została niewielka blizna. Sandra nie wstydziła się jej i wielokrotnie pokazywała ją i mówiła o niej w swoich mediach społecznościowych w kontekście akceptacji ciała.
Halo mamy! Wstydzicie się swojej blizny? Ja nie! Powiem więcej - jestem z niej dumna. To znak, że jestem mamą. To symbol, który przypomina mi, ile przeszło moje ciało, aby Leoś był z nami na świecie. Blizna również przypomina mi o tamtej nocy pełnej strachu i niepewności, ale za każdym razem, gdy ją wspominam, czuję ogromną falę miłości do mojego synka. Czuje się silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Ta blizna to symbol mojej super mocy - jestem mamą.
Pierwsze dni po porodzie również nie należały do prostych. Malec przyszedł na świat jako wcześniak, dlatego na początku musiał chwilę poleżeć w szpitalu, gdzie był pod ciągłą opieką specjalistów. Regularnie doglądali go rodzice, którzy wyczekiwali momentu, aż będą mogli zabrać synka do domu.
Sandra Milwiw-Baron o problemach zdrowotnych
Teraz okazało się, że Sandra cały czas zmaga się z problemami zdrowotnymi. Na Instagramie napisała, że „steryd podany, ale stan zapalny rozlał się po całym barku”. Influencerka ujawniła, że musi rozpocząć rehabilitację, jednak tak długo, jak będzie nosić syna na rękach, takie komplikacje będą nawracać.
Macierzyństwo… – podsumowała.
Pod koniec ubiegłego roku Sandrze też nie było za wesoło. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia zatruła się, a dolegliwości były tak intensywne, że konieczne było skorzystanie z pomocy medycznej i założenie kroplówki.
fot. Instagram