Roger Pratt był nie tylko operatorem, ale prawdziwym artystą, który za pomocą kamery potrafił opowiedzieć historię w sposób, jakiego niewielu się odważyło próbować. Jego kariera była bogata i różnorodna, obejmująca takie tytuły jak „Batman”, „Harry Potter”, „12 małp”, „Frankenstein”, „Czekolada” czy „Karate Kid”. W 2000 roku został nominowany do Oscara za swoją pracę nad dramatem „Koniec romansu”, co było ukoronowaniem jego talentu i umiejętności. W 2023 roku, został uhonorowany najwyższym wyróżnieniem BSC, nagrodą za całokształt kariery, co stanowiło potwierdzenie jego niezwykłego wkładu w świat kina.
Współpraca, która przeszła do historii
Roger Pratt nie był zwykłym operatorem filmowym; był wizjonerem, który potrafił przekształcić każde ujęcie w dzieło sztuki. Jego współpraca z Terrym Gilliamem, rozpoczęta na planie „Monty Python i Święty Graal”, zaowocowała serią filmów, które na zawsze zmieniły oblicze kina. Gilliam wspominał pracę z Prattem jako przełomową, podkreślając jego niezwykłą zdolność do rozwiązywania problemów i tworzenia magicznych obrazów nawet w najtrudniejszych warunkach.
Inspiracja od najmłodszych lat
Fascynacja Pratta kinem rozpoczęła się w dzieciństwie, podczas corocznych pokazów filmowych w lokalnym kościele. To tam, w otoczeniu taśm filmowych, projektora i ekranu, młody Roger odkrył swoją pasję do filmu. Jako syn wikariusza parafialnego, dorastał w Leicester, gdzie od najmłodszych lat był otoczony opowieściami, które później stały się fundamentem jego kariery w branży filmowej.
źródło: RMF FM/PAP