O Dawidzie Kwiatkowskim to nie były plotki
W minionych latach Dawid Kwiatkowski, poza swoją działalnością artystyczną, spełniał się jako trener w „The Voice Kids”. W maju zeszłego roku, po sześciu edycjach, niespodziewanie ogłosił rozstanie z formatem. Wkrótce zaczęły krążyć plotki, że ma pojawić się jako juror w kolejnym telewizyjnym show. Najpierw sam ujawnił, że dostał propozycję z „The Voice of Poland”, potem zaczęły krążyć pogłoski o „Must Be the Music”.
Dawid Kwiatkowski wkrótce w nowej roli
Jakiś czas temu okazało się, że doniesienia o zaangażowaniu Kwiatkowskiego do powracającego na antenę Polsatu show „Must Be the Music. Tylko muzyka” to nie były tylko plotki. Razem z Natalią Szroeder, Sebastianem Karpielem-Bułecką i Miuoshem stworzy nowe jury w edycji, która zadebiutuje w telewizji wiosną 2025 roku. Dziś były trener „The Voice of Poland” może już otwarcie mówić o nowym wyzwaniu zawodowym. Co więcej, w specjalnej rozmowie z Polsatem ujawnił kulisy negocjacji.
Podjęcie tej decyzji zajęło dobre dwie sekundy moim zdaniem. To nie było ciężkie – przyznaje, dodając:
„Bardzo szanowałem zawsze ten program. Potem, kiedy dotarło do mnie, że faktycznie to już jest, że będę, że to jest klepnięte, zatwierdzone i papiery przyszły, to pojawił się już stres”. Warto przypomnieć, że przed laty Dawid sam zgłosił się do „Must Be the Music”, odpadł jednak już na etapie castingu.
„Kora dała mi „tak”. Nie wyemitowali tego, miałem z moim zespołem dwa razy „tak” i dwa razy „nie”. Nie udało się przejść dalej, ale pamiętam słowa od Kory, którą spotkałem na korytarzu. Powiedziała mi mniej więcej coś takiego, że „musisz ogarnąć ten stres, bo to cię zjada, odbiera ci wszystko” – wspominał w rozmowie z RMF FM.
W wypowiedzi dla Polsatu nowy juror „Must Be the Music” zdradził, że gdy pojawiły się u niego wątpliwości, mógł liczyć na wsparcie najbliższych. „Pamiętam nawet rozmowę z moim bratem: kurczę, ja tak szybko się zgodziłem, tak bardzo tego chciałem, a nie pomyślałem, jaka to jest odpowiedzialność i jaka rola ważna dla tych ludzi. Bo za nich bierzesz odpowiedzialność (…). Poradziłem sobie z tym w głowie i czuję się tu świetnie” – podsumowuje.