Beata Tadla to znana dziennikarka i prezenterka, która od lat gości na ekranach polskich telewizorów. Na początku 2024 roku po ośmioletniej przerwie powróciła do TVP, by poprowadzić program „Pytanie na śniadanie” w parze z Tomaszem Tylickim.
Jej życie osobiste jest równie intensywne jak kariera zawodowa. Pierwszy raz wyszła za mąż, mając niespełna 20 lat. Jej drugim mężem przez wiele lat był dziennikarz Radosław Kietliński, z którym ma syna Jana. Przez pewien czas była także w związku z prezenterem pogody Jarosławem Kretem, a ich rozstanie szeroko komentowano w mediach.
Beata Tadla i Michał Cebula
Po dwóch rozwodach, w 2021 roku, 49-letnia dziennikarka po raz trzeci stanęła na ślubnym kobiercu. Jej obecny mąż, Michał Cebula, jest biznesmenem związanym z branżą energetyczną, a ich poznanie okazało się niezwykle nietypowe i oderwane od współczesnych standardów. Tadla wyznała, że para poznała się przez biuro matrymonialne.
Beata Tadla poznała męża przez biuro matrymonialne
Współcześnie wiele osób poznaje swoich partnerów przez internetowe aplikacje randkowe. Jednak Beata Tadla postanowiła pójść inną drogą. Zamiast korzystać z algorytmów, zdecydowała się skorzystać z usług biura matrymonialnego. W rozmowie z Anną Augustyn-Protas w podcaście „Ukryte piękno” zdradziła, że zarówno ona, jak i Michał, w tym samym czasie podjęli tę decyzję:
Historia jest taka, że mój obecny mąż w tym samym czasie co ja - ja w Warszawie, on w Szczecinie - pomyślał, że kiedyś były takie biura ‘Pan pozna panią, pani pozna pana’, a dzisiaj są jakieś portale randkowe i te wszystkie algorytmy, w które ja w ogóle nie wierzę. Ja o tym samym pomyślałam i znalazłam takie biuro - wyjawiła.
Tam jest swatka, prawdziwa, nie sztuczna inteligencja, prawdziwa żywa osoba, która tworzy profil, która proponuje osoby, które jej zdaniem pasują do siebie - opowiedziała Tadla.
„Kobieta ma tę przewagę, że to ona decyduje, czy zaproponowany jej mężczyzna może do niej zadzwonić. Najpierw dowiadujesz się, kim jest ta osoba - co lubi, a czego nie lubi. (…) Więc chyba ta droga poznawania się mocno skraca. A to dobrze, bo perspektywa też dzisiaj jest krótsza w naszym wieku” - tłumaczyła dalej.
Swatka była przekonana, że są dla siebie stworzeni
Choć zarówno Beata, jak i Michał mieli zastrzeżenia dotyczące odległości – ona szukała kogoś z Warszawy, a on z okolic Szczecina – swatka była przekonana, że są dla siebie stworzeni. Tadla wspomina, że upór swatki, by dać temu związkowi szansę, okazał się kluczowy. Pierwsza rozmowa telefoniczna między przyszłymi małżonkami trwała dwie godziny, a już kolejne – aż osiem.
„Faktycznie uparła się ta swatka, że my bardzo do siebie pasujemy. (…) Ona mówiła: 'Niech państwo chociaż spróbują'” - relacjonowała dziennikarka. I miała rację, bo szybko okazało się, że ich związek rozwija się w błyskawicznym tempie. Michał zaimponował Tadli swoją decyzyjnością i działaniem. Mężczyzna niemal od razu przystąpił do działania i bardzo szybko przyjechał do Warszawy ze Szczecina by spotkać się z nią na żywo.
Błyskawiczne zaręczyny i ślub
Miłość Beaty i Michała kwitła błyskawicznie. Już dwa miesiące po ich pierwszym spotkaniu Michał oświadczył się dziennikarce. Para wzięła ślub pół roku później, 16 lutego 2021, bez wielkiej ceremonii i tłumu gości. Beata podkreślała, że wreszcie znalazła prawdziwą miłość, a ich związek oparty jest na wzajemnym zrozumieniu i uzupełnianiu się w codziennych sprawach.
„Mój mąż jest niesamowicie skuteczny, decyzyjny, w czym mnie uzupełnia. Ja się zastanawiam, naprawdę obracam wszystko milion razy i w głowie, i w lustrze, a mój mąż podejmuje decyzje bardzo szybko i dlatego nie chodzimy razem na zakupy” – mówiła Tadla z humorem.
Dojrzała miłość
Beata Tadla o swoim związku mówi z czułością i poczuciem spełnienia. Jak sama przyznaje, czasami warto zaufać staromodnym metodom – w jej przypadku biuro matrymonialne i swatka okazały się strzałem w dziesiątkę.
Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie obok najwspanialszego mężczyzny – napisała na Instagramie po ślubie.