To koniec Avonu?
Avon Products Inc (API), podmiot zależny od brazylijskiej firmy Natura, która nabyła działalność Avonu poza Ameryką Północną w 2020 roku, złożyła wniosek o upadłość zgodnie z amerykańskim prawem (Chapter 11) - ogłosił właśnie The Guardian. API podkreśla, że proces ten pozwoli firmie na uporządkowane zarządzanie zobowiązaniami długowymi. Natura zaproponowała odkupienie operacji handlowych poza USA za 125 milionów dolarów po zakończeniu procesu upadłościowego.
Firma wydała już 225 milionów dolarów na koszty obrony prawnej przeciwko pozwom o odszkodowania oraz na ugody, przyznając, że nie posiada „wystarczającej płynności finansowej” do obrony lub rozstrzygnięcia 386 indywidualnych spraw związanych z talkiem. Łączne zadłużenie firmy wynosi 1,3 miliarda dolarów, a zobowiązania z tytułu roszczeń związanych z talkiem – 78 milionów dolarów.
Przyszłość marki Avon
John Dubel, przewodniczący API, stwierdził:
Dzisiejsze działania i proponowana sprzedaż operacji Avonu poza USA maksymalizują wartość naszych aktywów i umożliwiają nam uporządkowane zarządzanie zobowiązaniami.
Kristof Neirynck, dyrektor generalny Avonu, dodał:
Pozostajemy skoncentrowani na rozwijaniu naszej strategii biznesowej na arenie międzynarodowej, w tym na modernizacji naszego modelu sprzedaży bezpośredniej i ożywieniu marki, aby przyspieszyć wzrost.
Natura zapowiedziała wsparcie procesu upadłościowego kwotą do 43 milionów dolarów oraz złożyła ofertę w wysokości 125 milionów dolarów na odkupienie operacji handlowych w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Oferta ta będzie przedmiotem aukcji pod nadzorem sądu. Jeśli Natura odniesie sukces, przejmie kontrolę nad działalnością Avonu bez jej długów, planując umorzenie 530 milionów dolarów z 1,27 miliarda dolarów długu.
Avon dołącza do firm szukających ratunku w upadłości w obliczu pozwów związanych z talkiem. Bankructwo API następuje po trudnym okresie dla Natury, która zaciągnęła duże długi po zakupie działalności Avonu poza Ameryką Północną za szacowaną kwotę 1,6 miliarda funtów.
Źródło danych: The Guardian
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca!
