Widzowie wściekli na „Koło fortuny”. Złamano zasady

W świątecznym odcinku „Koła fortuny” zagrała aktorska obsada serialu „Na dobre i na złe”. Celem było zebranie środków na cel charytatywny. Mimo tego widzowie są wściekli. Zauważyli poważne złamanie zasad programu.

Złamanie zasad w „Kole fortuny”

Okazja tak wyjątkowa jak Święta Bożego Narodzenia to idealny pretekst do organizowania specjalnych odcinków popularnych teleturniejów. 25 grudnia w „Kole fortuny” zagrała obsada aktorska z popularnego serialu TVP „Na dobre i na złe”. Swoich sił spróbowali: Pola Gonciarz (Blanka Milewska), Marcin Korcz (Mariusz Milewski) i Robert Koszucki (Rafał Konica). Epizod z ich udziałem był dość hucznie zapowiadany w mediach społecznościowych. Widzom obiecywano dobrą zabawę, humor, spontaniczność i oczywiście czynienie dobra: wygrane pieniądze w całości miały być przeznaczone na cel charytatywny. Internauci mają jednak sporo zarzutów w kierunku produkcji. Doszło do złamania jednej z najważniejszych zasad.

„Kpina z zasad gry”

Za co oberwało się produkcji? Prowadzący w trakcie rozgrywki popychali koło, by wypadały wyższe sumy. Co prawda zrobili to po to, by jak najwięcej pieniędzy trafiło dla potrzebujących. Widzowie odebrali jednak takie zachowanie jako kpinę z zasad i przejaw sztuczności:

- Przykro się patrzy na to, co jest pokazane. Wiem, że to odcinki charytatywne, i najważniejsze, by kasy uzbierać jak najwięcej. Ale patrzeć się nie da przesuwanie koła, by było więcej, czy na te wygłupy uczestników.
- To kpina z zasad gry i normalnych zawodników! Regulowanie kołem, kręcenie tak, że przeskoczy jedno pole, podpowiedzi.

Obsada „Na dobre i na złe” łącznie zebrała 25 tysięcy złotych. Nie udało się jednak uniknąć zarzutów od internautów, którzy na dodatek przypomnieli, że nie po raz pierwszy w specjalnych odcinkach dochodzi do takiego łamania reguł.

Od plotek o ojcu Luny aż huczało. Prawda wyszła na jaw
Luna reprezentowała w tym roku Polskę na Eurowizji. Wkrótce zrobiło się głośno o tym, kim jest jej ojciec. Od plotek aż huczało. W rozmowie z RMF FM piosenkarka odniosła się zarzutów, że „tata kupił jej karierę”.

Zobacz także