Agata z „Rolnik szuka żony 11” przekazała przykre wieści. „Tosi już nie ma z nami”

Agata z programu: „Rolnik szuka żony 11” prowadzi na Instagramie konto, gdzie dzieli się z internautami informacjami ze swojego życia po zakończeniu show. Odpowiadając na pytania użytkowników sieci, wyznała, iż w ostatnim czasie pożegnała czworonożnego pupila.

Agata z „Rolnik szuka żony 11” po programie

Agata Matuszewska była uczestniczką 11. edycji programu: „Rolnik szuka żony”. 57-letnia rolniczka zgłosiła się do show, by zawrzeć nowe znajomości. Do mieszczącego się w województwie mazowieckim gospodarstwa zaprosiła dwóch panów: Ireneusza oraz Mirosława. Niestety żadna z tych relacji nie przeistoczyła się w związek. Bohaterka „RszŻ 11” zyskała za to przyjaciół. Jak sama przyznała, cały czas ma kontakt z kandydatami. Spotyka się również z innymi uczestnikami „Rolnika…” – w tym z Wiktorią i Sebastianem.

Agata i Sebastian z „Rolnika…” razem pozowali do zdjęcia. „Pasują do siebie”
Agata, Sebastian oraz Wiktoria – uczestnicy 11. edycji programu: „Rolnik szuka żony” – wspólnie zapozowali do zdjęcia. Fotografia trafiła na Instagram, gdzie została szeroko skomentowana przez internautów. Niektórzy użytkownicy sieci doszli do dość ciekawych wniosków.

W odcinkach programu TVP widzowie często zwracali uwagę na otoczenie wokół gospodarstwa Agaty. Kamery uchwyciły m.in. będącego w kojcu psa. Widok ten był szeroko komentowany; w stronę Agaty napłynęła krytyka. Niektórzy porównywali sytuację czworonoga z innym pieskiem, który również był widoczny w epizodach. Teraz głos zabrała sama zainteresowana. Matuszewska zamieściła na Instagramie słowo wyjaśnienia. Podzieliła się również przykrą historią.

Agata z „Rolnik szuka żony” – Instagram

Agata z „Rolnika…” zorganizowała na Instagramie sesję „pytań i odpowiedzi”. Jeden z wpisów dotyczył wspomnianego traktowania czworonożnych pupili. Rolniczka opowiedziała o powodach, dla których musiała chwilowo ograniczyć wolność psiaka:

– (…). Czy ten piękny piesek z kojca wychodzi na spacerki?
– Tak. To przybłęda, którą przygarnęłam. Niestety jest agresywny dla obcych; tylko miły dla mnie, bo go przygarnęłam i dawałam jedzenie, a dla pozostałych ludzi jest agresywny. Pewnie przez poprzednich właścicieli, którzy go porzucili. Wiem, że to słabo wyglądało, ale na czas nagrywek na podwórku musiał być w kojcu, żeby nikogo nie pogryźć. Jak nie ma nikogo obcego, to jest wypuszczany i szczęśliwy (…).

W innym miejscu uczestniczka show wspomniała o drugim piesku, którego niestety nie ma już z jej rodziną:

Tosi już nie ma z nami. Proszę, nie pytajcie o szczegóły. To dla mnie bardzo trudny temat. Każdy piesek jest dla mnie członkiem rodziny, a Tosia była ze mną 11 lat.

Fot. Instagram @agata.matuszewska.rolnik
 

Zobacz także