14-letnia Kazadi słyszała „komentarze natury seksualnej” od aktora. Teraz zareagowała

Patricia Kazadi wróciła do wydarzeń z czasów, kiedy była jeszcze nastolatką. Wyznała, że pewien aktor kierował w jej stronę niestosowne komentarze. „Wydawało mi się, że to normalne” – mówiła.

Patricia Kazadi o niestosownych komentarzach wobec kobiet

25 listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet. Na YouTubie opublikowana została rozmowa Patricii Kazadi z Joanną Racewicz i Agnieszką Sugier. Kazadi zdecydowała się opowiedzieć o wydarzeniach, które miały miejsce, kiedy była nastolatką. W jej stronę regularnie padały wtedy niestosowne komentarze. - Jak byłam na planie, byłam nastolatką, miałam około 14-15 lat, mój współaktor był już pełnoletni, miał 21-22 lata i zawsze z kolegami były komentarze natury seksualnej do mojej osoby, do dziewczyny wtedy dorastającej – wspominała.

Dziś patrzę na moje rodzeństwo i dla mnie 14 lat to dziecko. To nie jest kobieta.

Kazadi tłumaczyła, że wtedy wydawało jej się, że to normalne. - Ja te komentarze znosiłam. Odbijałam piłeczkę na zasadzie „hahaha” albo „no wiadomo”. To były moje mechanizmy obronne. Wydawało mi się, że tak to na planie wygląda. Na tamten czas nie była to przecież przemoc seksualna. Nic mnie nie zgwałcił. Nikt mnie nie dotykał, więc wydawało mi się, że to normalne, że tak praca na planie z dorosłymi wygląda. Jestem najmłodsza więc muszę się dostosować – powiedziała.

Patricia Kazadi skonfrontowała się z aktorem

Patricia Kazadi przyznała, że przez kolejne lata nadal miała kontakt z tym aktorem. Zauważyła, że jego zachowanie w stosunku do młodych dziewczyn nie zmieniło się i nadal kieruje w ich stronę niestosowne uwagi. Aktorka postanowiła zareagować.

Najpierw zareagowałam przy wszystkich, mówiąc: „nie mów tak do niej, to nie jest w ogóle na miejscu”. Oczywiście ten „przestań”, klepnął mnie w plecy i temat został zakopany pod dywan. To mnie rozjuszyło i poszłam z nim rozmawiać. Powiedziałam: „Czy zdajesz sobie sprawę, co robisz, że Twoje teksty, mobbing - bo to była praca - przemoc seksualna werbalna bardzo wpłynęła na moje życie?”. On się popłakał – opowiadała 36-latka.

Wyjaśniła, że aktor, o którym opowiadała, nie był świadomy tego, jak bardzo jego słowa były krzywdzące.

Płakał, bo ma dwie córki. Jedna z nich jest w wieku, w którym ja byłam, gdy on sobie na te żarty pozwalał. Nim coś potrząsnęło. Był w szoku, bo nie zdawał sobie sprawy. Wydawało mu się, że przecież żartujemy, na planach jest, wszyscy tak gadają. Jak on się popłakał, to ja sobie zdałam sprawę, że nie wszyscy są z natury źli, niektórzy z zasiedzenia powielają złe mechanizmy, nie będąc świadomym tego, co robią. Nie usprawiedliwiam go, absolutnie – zaakcentowała.

Zobacz także