Zmarł Colin „Smiley” Petersen. Był pierwszym perkusistą słynnej grupy Bee Gees

W wieku 78 lat zmarł Colin „Smiley” Petersen, znany jako perkusista i członek pierwszego składu zespołu Bee Gees. Informację o jego śmierci przekazała na Facebooku grupa Best of the Bee Gees, składająca hołd twórczości legendarnej formacji. Przyczyna ani dokładna data zgonu nie zostały ujawnione.

Colin „Smiley” Petersen i Bee Gees

Colin Petersen urodził się w Queensland w Australii, gdzie od młodości wykazywał zainteresowanie sztuką. W 1956 roku zadebiutował jako aktor w filmie „Smiley”, od którego wziął swój przydomek. Po nieudanych próbach kontynuowania kariery aktorskiej, w 1966 roku przeniósł się do Londynu, gdzie los połączył go z braćmi Gibb. Petersen dołączył do Robina, Barry’ego i Maurice’a jako pierwszy oficjalny członek Bee Gees spoza rodziny. Był częścią zespołu w kluczowym okresie ich kariery – od 1966 do 1969 roku. Wspólnie stworzyli albumy, takie jak „Bee Gees’ 1st”, „Horizontal”, „Idea” oraz „Odessa”.

„Nie byłem najbardziej technicznym perkusistą, ale wierzę, że ograniczenia mogą pobudzać kreatywność” – mówił w wywiadzie dla The Strange Brew Podcast w 2022 roku. Jego prosty, ale innowacyjny styl gry odegrał ważną rolę w tworzeniu charakterystycznego brzmienia zespołu.

Rozstanie z zespołem i dalsza kariera muzyczna

Po sukcesach końca lat 60. drogi Petersena i Bee Gees rozeszły się w 1969 roku w wyniku sporu z menedżerem zespołu, Robertem Stigwoodem. Petersen kontynuował karierę muzyczną, zakładając z byłym członkiem grupy Jonathanem Kellym zespół Humpy Bong. Choć formacja szybko się rozpadła, Petersen pozostał w branży, zajmując się managementem. W latach 70. powrócił do Sydney, gdzie prowadził spokojniejsze życie z rodziną - żoną Joanne Newfield i dwoma synami, Jamie’em i Benem.

W ostatnich latach życia Petersen współpracował z projektem Best of the Bee Gees Tribute Show. Początkowo sceptyczny wobec inicjatywy, szybko docenił jej jakość i zaangażowanie muzyków. „Podczas koncertu pomyślałem: cholera, ci ludzie naprawdę wiedzą, co robią. Było to świetne widowisko, pełne autentyczności” – wspominał w jednym z wywiadów.

Colin „Smiley” Petersen zmarł w wieku 78 lat

18 listopada na facebookowym profilu grupy została opublikowana poruszająca informacja o śmierci muzyka:

Z ciężkim sercem informujemy o odejściu naszego drogiego przyjaciela Colina „Smileya” Petersena. Wzbogacił nasze życie, jednocząc nas miłością, troską i szacunkiem. Nie jesteśmy pewni, jak poradzimy sobie bez jego promiennego uśmiechu i głębokiej przyjaźni. Kochamy Cię Col. Spoczywaj w pokoju.

Nie podano szczegółowych okoliczności śmierci Petersena. Muzyk miał 78 lat. 

Zobacz także