Anna Mucha rozjuszona, padły przekleństwa. Poszło o artykuł w sieci

Anna Mucha, znana z bezpośredniości i nieugiętej postawy, tym razem wzięła na celownik artykuł dotyczący dress code'u w teatrze. Znana z roli w „M jak miłość” aktorka nie przebierała w słowach, wyrażając swoje oburzenie na łamach mediów społecznościowych.

Artykuł, w którym opisano, jak widzowie powinni ubierać się do teatru mocno rozjuszył aktorkę. Mucha, nie szczędząc ostrych słów, wyraziła swoje niezadowolenie z porad stylistycznych skierowanych do widzów teatralnych. W jej oczach, narzucanie zasad dotyczących ubioru może odstraszać potencjalnych widzów, a co za tym idzie - ograniczać dostęp do kultury.

Anna Mucha podkreśla, że w teatrze liczy się przede wszystkim doświadczenie i emocje, jakie widzowie mogą czerpać ze spektaklu, a nie to, w co są ubrani. Krytykując artykuł, Mucha nie ukrywała swojego oburzenia, porównując autorkę do „nadętej ropuschy” i „bździągwy”, co tylko podkreśla emocjonalny stosunek gwiazdy do tematu. Padły także inne, mocno niecenzuralne słowa…

Mucha podkreśla, że teatr powinien być miejscem otwartym i przyjaznym, a nie elitarnym klubem z restrykcyjnymi zasadami. Aktorka w swoim wywodzie na InstaStory podkreśla, że dla aktorów liczy się przede wszystkim to, czy publiczność dobrze się bawi i jest zaangażowana w przedstawienie. Telefony komórkowe włączone podczas spektaklu czy niewłaściwe zachowanie to problemy, które rzeczywiście mogą przeszkadzać, a nie to, czy ktoś przyszedł w jeansach czy w wieczorowej sukni.

Złota rada od Anny Muchy dla wszystkich, którzy zastanawiają się, w co ubrać się na spektakl, brzmi prosto: ubierz się tak, abyś czuł się komfortowo i swobodnie. Niezależnie od tego, czy jest to strój pełen cekinów, czy zwykły t-shirt, ważne, aby wieczór w teatrze był dla ciebie przyjemnością.

Zobacz także