Mariola Bojarska-Ferenc o emeryturze: „za prąd byśmy nie zapłacili”

Mariola Bojarska-Ferenc, gwiazda fitnessu, podzieliła się swoimi refleksjami na temat emerytury. Zdradziła, że kwota nie wystarczyłaby jej nawet na zapłacenie za prąd.

Mariola Bojarska-Ferenc jest prawdziwą ikoną sportową

Mariola Bojarska-Ferenc to prawdziwa ikona sportowa. Ukończyła studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Należała do kadry narodowej gimnastyki artystycznej, a następnie została instruktorką fitnessu. Była zawodowo związana z Telewizją Polską, m.in. jako prezenterka serwisu sportowego w „Dzienniku Telewizyjnym” oraz prowadząca programy gimnastyczne w TVP2. Przygotowywała także felietony do „Pytania na śniadanie”, w których promowała aktywny wypoczynek i zdrowy tryb życia.

W 2008 roku Mariola Bojarska-Ferenc prowadziła w TVN program „Agentka do zadań specjalnych” oraz „Dzień dobry i zdrowy”. Uczestniczyła także w szóstej edycji show Polsatu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”.

Niska emerytura Marioli Bojarskiej-Ferenc

Coraz częściej mówi się o emeryturze osób związanych z show-biznesem. Wiele gwiazd narzeka na niskie świadczenia. Mariola Bojarska-Ferenc również zabrała głos w tej sprawie.

Portal Pudelek zapytał kobietę, czy będzie mogła spokojnie żyć za emeryturę. Mariola Bojarska-Ferenc wyznała, że emerytura zdecydowanie by jej nie starczyła, by móc godnie spędzić lata. Gimnastyczka podała konkretną kwotę – 1800 zł.

Dzisiaj z mężem się śmialiśmy, że nawet za prąd byśmy nie zapłacili, także oczywiście, że nie. Pomijając pieniądze, ja pracuje, dlatego że to kocham. Ja nie jestem kobietą, która lubi leżeć i pachnieć. Mnie nauczono, że trzeba być czynną kobietą

 

Zobacz także