Tomasz Komenda niesłusznie pozbawiony wolności na 18 lat pozostawił po sobie nie tylko trzyletniego syna, ale i ogromne odszkodowanie od państwa. Teraz, gdy nadchodzi czas rozstrzygnięć spadkowych, pojawiają się pytania o to, kto i na jakich zasadach odziedziczy po nim majątek.
W 2018 roku Tomasz Komenda został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Jego dramatyczna historia zakończyła się przyznaniem przez państwo polskie blisko 13 mln zł zadośćuczynienia. Te pieniądze, które miały być rekompensatą za stracone lata, teraz stają się przedmiotem zainteresowania w kontekście spadku.
Rodzinne zawirowania przed śmiercią Komendy
Życie Tomasza Komendy po wyjściu na wolność było dalekie od spokojnego. Jego związek z Anną Walter, matką jego syna Filipa, zakończył się rozstaniem i niesnaskami dotyczącymi alimentów. Również relacje z rodziną, szczególnie z matką Teresą Klemańską, uległy ochłodzeniu. Komenda przed śmiercią zbliżył się natomiast do swojego brata Gerarda.
W kontekście spadku po Tomaszu Komendzie, postać jego brata Gerarda nabiera szczególnego znaczenia. Mimo że zgodnie z prawem spadkowym to dzieci są naturalnymi dziedzicami, istnieje możliwość, że Tomasz Komenda sporządził testament, w którym wskazałby innych spadkobierców. Gerard Komenda, który opiekował się Tomaszem w ostatnich tygodniach życia, może mieć zatem kluczowe znaczenie w tej sprawie.
Sądowy finał sprawy. Kto dziedziczy po Tomaszu Komendzie?
Sprawa spadkowa po Tomaszu Komendzie, która ma zostać rozstrzygnięta przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia, budzi duże emocje. Z nieoficjalnych informacji pozyskanych przez „Fakt” wynika, że w procesie tym uczestniczą zarówno Gerard Komenda, jak i syn Tomasza, Filip.