Wojtek Sawicki rozstał się z żoną
Wojtek i Agata Sawiccy od kilku lat wspólnie tworzyli w sieci profil Life on Wheelz. Pokazywali tam, jak wygląda codzienność żyjącego z dysforią mięśniową Duchenne’a influencera i edukowali w tematach niepełnosprawności. Para poznała się sześć lat temu na forum muzycznym. Wkrótce między dwójką pojawiło się uczucie, które przypieczętowane zostało dwa lata temu na ślubnym kobiercu.
W sierpniu tego roku Sawiccy zaskoczyli swoich fanów informacją o rozstaniu. „Od pewnego czasu czujemy, że nasze uczucie wygasło. To bolesne, bo naprawdę o nie walczyliśmy. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy zażegnać kryzys. Nie udało się. Nie potrafimy już dłużej walczyć, jesteśmy zmęczeni psychicznie i fizycznie. Umarło w nas życie” - wyznali na Instagramie.
Wojtek Sawicki staje w obronie byłej partnerki
Twórcy, pomimo rozstania, cały czas mieszkają razem. Na Instagramie Wojtek tłumaczył, że taka sytuacja utrzyma się tak długo, jak Agata nie znajdzie pracy, a on sam nie będzie w stanie „utrzymać się bez jej pomocy”.
Agata nie chce też zostawić mnie na pastwę lody i nie odejdzie w sytuacji, w której nie mam zapewnionej całodobowej opieki – informował.
Influencer opublikował teraz nowe oświadczenie, w którym odniósł się do wpisów, jakie internauci zostawiają odnośnie jego byłej partnerki.
Jestem już zmęczony i poirytowany waszą krytyką Agaty. Zwłaszcza, że zupełnie na to nie zasługuje – zaczął.
Sawicki opisał, jaki wieli ból i smutek przynosi mu czytanie „nieuzasadnionego hejtu” na kobietę. Wyznał, że nastroje panujące w sieci utrudniają im poradzenie sobie z całą rozstaniową sytuacją. Sporą część tekstu influencer poświęcił na to, aby opisać jak wiele zyskał dzięki Agacie i jej miłości: „przestałem egzystować w izolacji, nabrałem wiary w siebie, zacząłem realizować swój potencjał” – wyliczał.
Nawiązał także do komentarzy, jakoby jego byłej miłości zależało jedynie na popularności i zasięgach w mediach społecznościowych. Zaznaczył również, że „nie godzi się na to”, by sugerować, że ktoś z chorobą nie może być w szczęśliwej relacji.
Istnieją łatwiejsze drogi do popularności czy życia w dostatku niż związanie się na sześć lat z mężczyzną z niepełnosprawnością. Agata towarzyszyła mi w najtrudniejszych momentach. Wiele razy drżała o moje życie. Musiała i wciąż musi znosić hejt tylko dlatego, że się we mnie zakochała.
Cały wpis podsumował słowami, że nie żałuje ani jednej minuty tego związku, był to piękny czas za który może tylko podziękować.