Maciej Stuhr o hejcie. "Ile w tym prawdziwej nienawiści"

Maciej Stuhr zakończył właśnie sezon teatralny i swoją pierwszą trasę "Mam to wszystko w standupie". Z tej okazji podzielił się z internautami przemyśleniami na temat hejtu.

Maciej Stuhr 

Maciej Stuhr to aktor, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Ma na swoim koncie wiele ról, m.in. w serialach „Belfer” i „Szadź” czy filmach takich, jak: „Planeta Singli” i „Listy do M.”. W ostatnim czasie gwiazdor był w trasie ze swoim standupem. To jego wielki powrót na scenę kabaretową. Choć bilety rozchodziły się w zawrotnym tempie, nie obyło się bez nieprzyjemnych komentarzy.

Maciej Stuhr o hejcie

Teraz trasa „Mam to wszystko w standupie” dobiegła końca. Z tej okazji Maciej Stuhr postanowił napisać obszerny wpis na swoim profilu na Instagrami. Podsumował, że zagrał 93 przedstawienia i odwiedził 39 miast. Łącznie na widowni zebrało się ponad 51 tysięcy widzów, co spokojnie wypełniłoby Stadion Narodowy.

Łącznie przybyło do nas 51.801 widzów. Gdyby przybyli jednego wieczoru, wypełniliby Stadion Narodowy. Chciałbym im wszystkim raz jeszcze gorąco podziękować. Daliście mi wielką dawkę emocji i byliście najwspanialszą nagrodą aktorską, jaką w życiu dostałem.

Następnie Maciej Stuhr wspomniał, że przez lata doświadczał wielkiego hejtu. Przyznał, że najgorsze dla niego jest to, na jaką ogromną jest to skalę. Aktor wyznał, że gdy czyta komentarze, iż ktoś nigdy nie pójdzie na film z jego udziałem, to zaczyna zastanawiać się, czy ma jeszcze „jakichś swoich widzów, czy to już wszystko stracone”. Dlatego miniona trasa była dla niego wyjątkowym przeżyciem.

Dodaliście mi potężnego wiatru w żagle – podsumował.

Zobacz także